Jest wyrok w sprawie zabójstwa nad Odrą
Po 22-latach Prokuratura Rejonowa w Raciborzu doprowadziła do skazania ostatniego z mężczyzn, który miał brać udział w brutalnym zabójstwie i ćwiartowaniu zwłok. Do zbrodni doszło w latach 90-tych w Raciborzu.
REGION Ostatnia osoba, która usłyszała wyrok to dziś 50-letni wodzisławianin Krzysztof K. Do ostatniej chwili myślał, że uda mu się uniknąć odpowiedzialności. Przed sądem bronił go znany z mediów profesor Piotr Kruszyński, Stanisława Mizdra znana jako pełnomocnik rodziny Blidów oraz jastrzębski adwokat Andrzej Hawełka. Sprawa dotyczy morderstwa, do którego doszło w 1992 roku nad kanałem Ulga w Raciborzu. Skazani z Zakładu Karnego w Raciborzu wypuszczeni na przepustkę, postanowili ukarać swojego kompana – Tomasza N. za nielojalność i próbę ucieczki z łupem. Całe morderstwo było skrupulatnie zaplanowane. Tomasz N. zginął od ciosów siekierą. Oprawcy odcięli mu kończyny i głowę, a szczątki wrzucili do kanału Ulga w Raciborzu. Wspólnicy Krzysztofa K. - Zbigniew W., Edward H., Marcin S. trafili za kraty. Dwaj ostatni odsiedzieli już wyroki i wyszli na wolność.
Dał nogę za granicę
Skazany 18 lipca Krzysztof K. ma być czwartym ze sprawców, którzy brali udział w brutalnym mordzie. Kiedy policja zatrzymywała jego kolegów, on dał nogę za granicę. W 1994 za Krzysztofem K. wydano list gończy. Z czasem ustalono, że mężczyzna może przebywać na terenie Francji. W 2010 r., po przejęciu sprawy przez zespół poszukiwań celowych śląskiej policji, podejrzanego namierzono. Został zatrzymany, jednak przepisy uniemożliwiały przekazanie go stronie polskiej. Śledczy z obu krajów starali się usunąć przeszkody prawne. Ekstradycyjna pętla zaczęła się zaciskać wokół Krzysztofa K. i wreszcie 11 lipca 2013 roku, po 21 latach od morderstwa, w drzwiach prokuratury pojawił się poszukiwany mężczyzna wraz ze swoim prawnikiem. Krzysztof K. został tymczasowo aresztowany. Prokuratura szybko skierowała do sądu akt oskarżenia. Przed sądem w roli oskarżyciela występował prokurator Franciszek Makulik, ten sam, który doprowadził przed dwudziestu laty do skazania pozostałej trójki. Oskarżony nie przyznawał się do winy.
Zadowoleni z wyroku
Krzysztof K. był oskarżony w sumie o dwa czyny - zabójstwo i włamanie. 18 lipca w wydziale zamiejscowym w Rybniku Sądu Okręgowego w Gliwicach zapadł wyrok. Sąd uznał Krzysztofa K. za winnego. Za udział w zabójstwie wymierzył mu karę dziesięciu lat pozbawienia wolności natomiast za włamanie jednego roku pozbawienia wolności. Sąd orzekł karę łączną - dziesięciu lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. - Krzysztofowi K. zaliczono okres rzeczywistego pozbawienia wolności, czyli okres kiedy przebywał w areszcie od 21 kwietnia 2013 d0 18 lipca 2014. Wyrok jest nieprawomocny - mówi sędzia Tomasz Pawlik z Sądu Okręgowego w Gliwicach. – Jesteśmy zadowoleni z wyroku. Sąd wziął pod uwagę również to jakie życie oskarżony wiódł po zdarzeniu – mówi prokurator Franciszek Makulik z Prokuratury Rejonowej w Raciborzu
Adrian Czarnota