Przećwiczą procedury na czas sytuacji kryzysowych
We wrześniu na terenie powiatu wodzisławskiego zostanie przeprowadzone ćwiczenie obronne pod kryptonimem „Odra 2014”.
POWIAT Nie oznacza to jednak, że pojawią się żołnierze i czołgi. Ćwiczyć będą urzędnicy, a samo ćwiczenie nie ma nic wspólnego z obecną sytuacją za naszą wschodnią granicą.
Ćwiczenie „Odra 2014” to ćwiczenie dwuszczeblowe. Weźmie w nich udział starostwo powiatowe oraz poszczególne urzędy gmin, a więc dwa szczeble samorządu. Zostanie przeprowadzone w celu przetestowania obowiązujących w urzędach procedur postępowania w stanach gotowości obronnej czasu kryzysu. Samorządy przećwiczą realizację wybranych procedur postępowania na wypadek wystąpienia zagrożeń życia, zdrowia i mienia mieszkańców oraz infrastruktury znajdującej się na administrowanym przez nich terenie. Celem ćwiczenia jest doskonalenie umiejętności i zgranie działań wybranych elementów organizacyjnych poszczególnych urzędów.
Dwa lata temu ratowali uczniów z rozbitego autobusu
W powiecie wodzisławskim takie ćwiczenia odbywają się regularnie i dotyczą różnych aspektów. - Dwa lata temu braliśmy jako powiat, wspólnie z gminami, udział w wojewódzkim ćwiczeniu obronnym, a także w ćwiczeniu gminnych i powiatowego centrum zarządzania kryzysowego, gdy wspólnie ze strażakami zainscenizowaliśmy na autostradzie A-1 w Mszanie sytuację katastrofy autobusu przewożącego młodzież szkolną – przypomina Wojciech Raczkowski, rzecznik Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śląskim. W tamtym ćwiczeniu wzięli udział również policjanci i służby ratunkowe.
Ćwiczenia będą realistyczne
- Niestety nie mogę zdradzić, na czym będzie polegać tegoroczne ćwiczenie i jakie wątki będzie ono obejmować. Chcemy zweryfikować nasze procedury w sytuacjach jak najbardziej zbliżonych do mogących się potencjalnie wydarzyć. Gdybyśmy ujawnili szczegóły ćwiczenia, osoby biorące w nim udział zapewne przygotowałyby się do niego, a to uniemożliwiłoby zbadanie, czy nasze urzędy są rzeczywiście dobrze przygotowane na wypadek sytuacji kryzysowej – wyjaśnia Raczkowski. I dodaje: - Zapewniam, że ćwiczenie nie ma nic wspólnego z sytuacją za wschodnią granicą Polski.
(art)