Na wstępie
Magdalena Kulok - dziennikarka Nowin Wodzisławskich
Nie tak dawno przyjaciółka ze wzruszeniem opowiadała mi o ślubie ekumenicznym swoich znajomych, którego była świadkiem. Mówiła, że padło wiele pięknych i wzniosłych słów, dotykających spraw wiary, naturalnie dwóch różnych wyznań. Słowo „ekumenizm” powróciło do mnie w tym tygodniu, w kontekście tematu z okładki.
Natalia Niemen miała wystąpić w kościele na Wilchwach. Mimo że wszystko było dograne, ostatecznie zaśpiewała w szkole, bo arcybiskup Wiktor Skworc nie wydał zgody na koncert w świątyni. O zmianie miejsca wydarzenia dowiedzieliśmy się od naszych Czytelników, którzy informując nas zadawali również pytanie, czy aby decyzja hierarchy nie wynikała z faktu, że Natalia Niemen ułożyła sobie życie u boku muzyka związanego ze zborem baptystycznym. Sama artystka - poproszona przez nas o komentarz - wolała mówić o kwestiach wiary niż zmianie miejsca koncertu. Nasza rozmowa z Natalią Niemen nie miała na celu wywołania medialnego szumu, tylko dotknięcia poważnej kwestii, jaką jest dążenie do jedności pomiędzy różnymi wyznaniami chrześcijańskimi.
Wydaje się, że można było uniknąć całego zamieszania. Ale zawiodła komunikacja na linii wilchwiańska parafia-katowicka kuria. Zapadły odmienne decyzje. Wodzisław i Katowice tym razem nie stanowiły jedności.