Boisko przy Mariackiej dopiero w przyszłym roku
W tym roku piłkarze nie potrenują na nowym boisku. Mnożą się problemy po tym, jak osunęła się skarpa na tyłach obiektu.
RADLIN Przypomnijmy, że pod koniec maja boisko było już gotowe. Miał nastąpić odbiór inwestycji, ale dzień wcześniej radlińscy urzędnicy zauważyli, że osunęła się skarpa na tyłach boiska i w efekcie zniszczony został fragment nowej inwestycji. Deformacji uległa narożna część płyty boiska. Zdemontowane zostały: lampa, fragment wykrzywionego ogrodzenia oraz ułożonej kostki.
Jest, ale nie ma
Zniszczenia nie były duże i mogłoby się wydawać, że wystarczy szybko usunąć usterki i udostępnić obiekt mieszkańcom. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Z kilku względów. Przede wszystkim nie wiadomo, kto ma zapłacić za naprawę. Miasto nie może ot tak wyłożyć pieniędzy, bo ciąży na nim obowiązek prawidłowego wydatkowania środków publicznych. - Szukamy rozwiązania prawnego. Nie mamy się na czym oprzeć, bo brakuje orzecznictwa. Mamy do czynienia z inwestycją, która została wykonana, ale obiekt nie nadaje się do użytku - wyjaśnia wiceburmistrz Zbigniew Podleśny.
Kto odpowiedzialny?
Pytanie, kto za to odpowiada? Radlin posiada już ekspertyzę, która określa przyczyny powstania osuwiska. W opinii zespołu inżynierów badających sprawę bezpośrednim powodem osunięcia się skarpy było intensywne nawodnienie terenu, które zmniejszyło tarcie i spoistość warstw gruntowych. Ekspertyza nie wskazuje jednak winnego. Dlatego miasto jest na etapie zlecania kolejnych ekspertyz, które dadzą odpowiedzi na pytania, czy projekt boiska był poprawny, a także czy wykonawca inwestycji wykonał wszystkie prace zgodnie z projektem. - Wydaje się nam, że gdzieś na styku tych dwóch elementów, czyli projektant i wykonawca, należy szukać odpowiedzi na zaistniałą sytuację - dodaje wiceburmisrz Podleśny.
Trudne negocjacje
Problemy generuje też kwestia płatności dla wykonawcy inwestycji. Miasto zatrzymało mu część wynagrodzenia, bo z boiska nie można korzystać. - Problem polega na tym, że nie wiadomo, ile mu się należy. To kwestia prawna. Podjęliśmy negocjacje z dwoma podmiotami zaangażowanymi w proces budowy, z wykonawcą i projektantem. Rozmowy są trudne - przyznaje Podleśny. Bezsporne kwestie zostaną rozliczone, ale jeśli strony nie dojdą do porozumienia, najpewniej rozstrzygać będzie sąd.
Dofinansowanie jest bezpieczne
W tej sytuacji boisko zostanie oddane do użytku dopiero w przyszłym roku. - Naszym nadrzędnym celem jest oddanie do użytku mieszkańcom sprawnego boiska. Żal, że nie możemy w tym roku. Żal, że na tyle prowadzonych przez nas inwestycji ta wydawała się najmniej skomplikowana, a napotkała takie trudności - dodaje wiceburmistrz Podleśny.
Mimo opóźnień dofinansowanie do budowy boiska, jakie Radlin otrzymał z ministerstwa sportu w wysokości ok. 719 tys. zł, nie jest zagrożone. Całkowita wartość inwestycji to 1,85 mln zł.
(mak)