Całe klany na biegu zakochanych
118 uczestników zameldowało się na mecie IV Rodzinnego Biegu Zakochanych w Rydułtowach. Jako pierwsi - para Martyna Polit i Przemek Bojko
RYDUŁTOWY Start i meta biegu, który odbył się 6 września, znajdowały się na terenie Rydułtowskiej Fikołkowni RAFA. Uczestnicy mieli do pokonania 1150 metrów. Niektórzy zdecydowali się na zmagania w tradycyjnych, sportowych strojach, inni popuścili wodze fantazji i zaprezentowali się w wymyślnych przebraniach. - Jesteśmy tu dziś jako pszczółki. Przebraliśmy się i pobiegliśmy, żeby dzieci mogły się dobrze bawić - mówią pani Monika i pan Andrzej, którym w biegu - ale jako pasażer wózka spacerowego - towarzyszył syn Adaś.
Wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe medale. Pierwsze miejsce zajęli Martyna Polit i Przemek Bojko. Drugie Mariusz Bojmel i Denis Bojmel, a trzecie Adam Dziełak i Arkadiusz Opioł.
- Cieszymy się, że to rzeczywiście był bieg rodzinny. Stawiły się całe klany. Dzieci, rodzice, dziadkowie. Zauważamy, że rydułtowicy coraz bardziej chcą się poruszać, organizowane przez biegi przyciągają coraz więcej uczestników - mówiła burmistrz Kornelia Newy. Wyjaśniła, dlaczego w tym roku bieg zakochanych został przeniesiony z lipca na wrzesień. - Ze względu na lipcowe upały, które nie sprzyjały zawodnikom - zaznaczyła.
(mak)