Ziemniaczane dziwolągi, mamrot i pokaz młócki
MARKLOWICE Wehikuł czasu, ranczo Marklowice, wycieczka z ZUS - m.in. takie pojazdy przejechały w gminnym korowodzie dożynkowym. 14 września w Marklowicach odbyły się XX jubileuszowe dożynki.
W tym roku w korowodzie wzięło udział 50 pojazdów. Inwencji w ich udekorowaniu nie brakowało. Było auto „Rus i Pol”, na którym widniało hasło: „Gazu ni ma yno jabłka momy, a cukierki wam rozdomy”, było ranczo Marklowice z wójtową Lucy, wójtem, plebanem i filmową ławeczką, na której smakosze popijali mamrota, byli wreszcie przedstawiciele starej generacji rolników, którzy tak uświadamiali młodych: „przyjrzyj się hanysie młody, jak to piyrwej było, jak życie na Śląsku downij się toczyło”. W konkursie na najładniej udekorowany pojazd dożynkowy wygrała „wycieczka z ZUS-u”.
W trakcie spotkania rozstrzygnięto także konkurs na najładniejszą posesję, do którego zgłosiło się 6 gospodarzy. Wygrała Pelagia Sobik, która otrzymała talon o wartości 500 zł. Frytkownicę i czajnik zdobyli natomiast zwycięzcy konkursu na najładniejszą dekorację dożynkową – państwo Anna i Zdzisław Firutowie.
W tym roku wśród dożynkowych konkursów królował ziemniak. Do konkursu na najcięższą bulwę ziemniaczaną zgłosiło się 18 osób. Najcięższego, ważącego 1 kg 200 g ziemniaka wykopała Monika Putek (na zdj. na str.1), zaś konkurs na najciekawszego ziemniaka-dziwoląga (startowało 29 osób) wygrał Dawid Wacławik. – Jak żyję takich ziemniaków nie widziałem. Może w przyszłości będziemy potęgą ziemniaczaną – podsumował zmagania wójt Tadeusz Chrószcz.
Na dożynkowej scenie wystąpił m.in. zespół taneczny Aplauz, grupa HaNuta, duet Sempre. Były pokazy pojazdów terenowych i zaprzęgów konnych. Można też było zobaczyć stare maszyny rolnicze: sieczkarnie, snopowiązałki czy pługi, a starostowie dożynkowi: Bogusława Miszczyk i Bogdan Musioł pokazali jak się dawniej młóciło zboże. Na zakończenie święta plonów uczestników bawił kabaret Smile.
(abs)