List do redakcji
List do redakcji
Droga Redakcjo
Jako rodzic jednego z dzieci tworzących formację taneczną Lordance chciałbym odnieść się do artykułu „Kontrowersje z mistrzostwem Polski”, opublikowanym 30 września w „Nowinach Wodzisławskich”, konkretnie do komentarzy podważających wartość zdobytego tytułu mistrza Polski.
W nawiązaniu do tego artykułu, pragnę wyrazić swoje rozżalenie ludzką zawiścią i zazdrością, bo inaczej tego określić nie potrafię. W całych potyczkach, jakie rozpętały anonimowe osoby, zostały pokrzywdzone dzieci formacji tanecznej. Jest mi wstyd za dorosłych. Dla mnie sytuacja jest niezrozumiała. Dzieci trenują rok, jadą do Kraśnika, sędziowie dźwigają same jedynki, przyznają tytuł mistrza, wyrażają pochlebne opinie, innych formacji nie ma, bo skonstruować formację taneczną z 16 osób jest bardzo trudno (wymaga to dyspozycyjności wszystkich dzieciaków i rodziców oraz nakładu czasowego, jak i finansowego), a ktoś to usiłuje dyskredytować. Moje pytanie: po co człowiek robi to drugiemu człowiekowi? Insynuacja, że formacja została wystawiona w kategorii i stylu tam, gdzie nie ma konkurencji jest wielce krzywdząca, bo dany układ trenuje się rok i dłużej, a terminy zawodów, ich lokalizacja i ilość rywalizujących formacji, nigdy nie jest znana (niemal do końca). Jeśli osoby dorosłe, takimi komentarzami, które są powodem takiego artykułu, powodują na siłę umniejszenie sukcesu klubu Lordance, to jednocześnie biorą udział w nieznanych mi przepychankach, krzywdząc 11-13-letnie dzieci (tańczące w kategorii do lat 15). Skutecznie ktoś usiłował zgasić iskierkę w oczach młodych ludzi, w których było widać odbijający się złoty medal, puchar i chęć do dalszej pracy. Ja podpisuję ten list swoim imieniem i nazwiskiem, więc wypada, aby osoba, która uczyniła tyle złego też się przedstawiła publicznie. Anonimowość może wiele zasłonić, ale prawda się obroni. Dodam, że w kolejnej waszej relacji z imprezy tanecznej są zdjęcia mojego syna i jego partnerki (oboje Lordance), gdy tańczą pokaz na charytatywnej gali tańca „Jak oni tańczą” w Radlinie. Dobro można czynić jeśli się chce i jest pasja. Pozwólmy dzieciom rozwijać ich pasje. Przykro mi, lecz poczułem się w obowiązku napisać co myślę. Zaznaczam, że piszę całkiem prywatnie w formie komentarza rodzica, którego syn robi wszystko dziś, aby jutro być lepszym, lepszym od samego siebie z wczoraj. Podkreślam po raz kolejny, że jest mi wstyd za dorosłych, za anonimowych ludzi. Szkoda - albo dobrze, że te osoby, u których pojawiło się tyle zajadłości, nie widziały twarzy dzieci w dniu ukazania się wydania:(. Mam nadzieję, że cała sytuacja zmotywuje młodych ludzi do jeszcze większego wysiłku i sportowej walki. Jeśli z trudnej sytuacji się wychodzi, to wychodzi się tylko mocniejszym i tego życzę młodym tancerzom STIR Lordance. Rywalizacja najlepsza jest na parkiecie. Wypada mi zaprosić inne formacje na kolejny turniej w kategorii do 15 lat w stylu standardowym.
Z poważaniem
Andrzej Sączek