Straż miejska do prywatyzacji
WODZISŁAW ŚLĄSKI
Mateusz Kania jest kandydatem na prezydenta miasta z ramienia partii Janusza Korwin - Mikkego. Zaprezentował się 17 października wraz z innymi kandydatami tej partii podczas konferencji prasowej w Hotelu Rynkowym w Rybniku. Uważa, że podstawowym problemem Wodzisławia Śl. jest zadłużenie sięgające 50 mln zł. - To efekt działalności prezydenta Mieczysława Kiecy, prezydenta, który zmarnował drugą kadencję. W pierwszej ruszył naszą młodzież i tym wygrał. Natomiast druga to uzależnienie prezydenta, i nie boję się tego mówić, miasta i mieszkańców od środków unijnych. Prezydent tak się zatracił w pozyskiwaniu środków, że bierze co popadnie bez zastanawiania się nad skutkami dla budżetu miasta - mówi Mateusz Kania. W samorządzie nie ma żadnego doświadczenia i uważa to za swoją wielką zaletę. - Mam natomiast spore doświadczenie w zarządzaniu w sektorze prywatnym, a zaczynałem jako nauczyciel, zatem w budżetówce. Wiem, jak wyglądają procedury w oświacie. Z pracy w telekomunikacji wiem, jak wyglądają przetargi, natomiast myślę, że mogę czerpać z doświadczeń ojca (Andrzej Kania - red.), który był wiceprezydentem Wodzisławia - mówi. Uważa, że przede wszystkim należy szukać oszczędności w budżecie miasta. Jego zdaniem trzeba sprywatyzować Służby Komunalne Miasta oraz Zakład Gospodarki Mieszkaniowej i Remontowej, a nawet straż miejską. Obowiązki mogłaby przejąć odpowiednio dofinansowana policja czy firma ochroniarska. Według Mateusza Kani miasto nie powinno się też mieszać do organizowania komunikacji miejskiej. Uważa, że firmy najlepiej wiedzą, jak zaspokoić potrzeby mieszkańców. Głęboka reorganizacja połączona z likwidacją niektórych stanowisk powinna też objąć urząd miasta.
(tora)