Miasto chce uruchomić ogrzewalnię dla bezdomnych
W Rydułtowach ma powstać ogrzewalnia dla bezdomnych. Będzie czynna w zimowe noce
RYDUŁTOWY Ogrzewalnia to miejsce, w którym będą mogły przebywać osoby bezdomne. Ma powstać w jednym z piwnicznych pomieszczeń Urzędu Stanu Cywilnego, gdzie jest centralne ogrzewanie. W ogrzewalni nie będzie łóżek. Tylko ławy lub krzesła. Przebywające tam osoby będą mogły napić się gorącej herbaty. Wstępnie ustalono, że ogrzewalnia będzie czynna od godz. 19.00 do godz. 7.00. I tylko w jesienno-zimowe noce, czyli mniej więcej od listopada do lutego, kiedy bezdomnym zagraża mróz. Codziennie będzie sprzątana.
Spanie na ławce
Skąd w ogóle taki pomysł? - Ogrzewalnie prowadzone są w wielu miastach - podkreśla burmistrz Kornelia Newy. Powstają w reakcji na sytuację osób bezdomnych. A ta w wielu przypadkach jest skomplikowana. Teoretycznie osoby bez dachu nad głową mogą trafiać do istniejących noclegowni, gdzie otrzymałyby schronienie na dłuższy okres czasu. Ale niektórzy bezdomni wolą omijać noclegownie szerokim łukiem. Albo dlatego, że po prostu nie chcą tam przebywać, albo dlatego, że nie chcą rezygnować z ogrzewania się alkoholem. Takie osoby zasypiają więc na ławkach czy przystankach, leżą na chodnikach. A mieszkańcy alarmują straż miejską, by interweniowała.
Izby nie przyjmują
Tylko co dalej? - Mamy z tym problem - nie kryje burmistrz Kornelia Newy. Miasto nie może odwieźć tych osób do izb wytrzeźwień, bo izby, np. w Gliwicach czy Tychach, odmawiają przyjęć ze względu na brak miejsc. Co prawda Rydułtowy mają umowę z policją, że można przewieźć bezdomnych na tzw. dołek (warunkiem jest wcześniejsze badanie lekarskie), ale w praktyce jest to 7 miejsc na cały powiat, nie zawsze wolnych, bo trafiają tam również inni zatrzymani. Niejednokrotnie strażnicy mają więc związane ręce. Nie mają gdzie przetransportować bezdomnych. A samych sobie zostawić nie mogą, bo mogłoby dojść do tragedii. - Trzeba tym ludziom pomóc przetrwać mrozy. Niejednokrotnie pobłądzili, ale pomóc należy - podkreśla pani burmistrz.
Dane ze straży
Jak informuje Krzysztof Mocarski, komendant rydułtowskiej straży miejskiej, tylko w tym roku funkcjonariusze 40 razy interweniowali w sprawie osób, które - leżąc na chodnikach czy skwerach - potrzebowały pomocy. Część z nich odwieziono do miejsca zamieszkania, część wymagała wezwania pogotowia ratunkowego, a część przewieziono do noclegowni. Z tych 40 interwencji 26 dotyczyło osób nietrzeźwych, w tym 21 osób bezdomnych.
Dwóch do pracy
Nad bezpieczeństwem osób przebywających w ogrzewalni ma zawsze ktoś czuwać. Miasto planuje zatrudnić dwie osoby, które będą zarabiały mniej więcej tyle, ile wynosi najniższa pensja krajowa, najlepiej mężczyzn. Mają też dbać m.in. o to, by bezdomni nie opuszczali pomieszczenia, do którego zostaną przewiezieni. - Inaczej funkcjonowanie ogrzewalni nie miałoby sensu - puentuje pani burmistrz.
(mak)