Co sprzedaż kopalni oznacza dla mieszkańców regionu?
Największy polski eksporter węgla planuje kupno dwóch rybnickich kopalń. Co ta zmiana oznacza dla górników i firm współpracujących z kopalniami?
REGION Mowa o Węglokoksie, który podpisał we wrześniu list intencyjny w sprawie kupna pięciu kopalń od zadłużonej Kompanii Węglowej. Wśród zakładów, które mają zmienić właściciela jest KWK Chwałowice i KWK Jankowice. Zgodnie z przyjętym przez Kompanię planem naprawczym, kopalnie miałyby przejść pod skrzydła nowego właściciela 1 stycznia 2015 roku. Jerzy Podsiadło, prezes zarządu Weglokoksu zapewnia, że na przejęciu zakładów mogą skorzystać sami górnicy. - Chodzi o kopalnie Bobrek, Chwałowice, Jankowice i Piekary. Dochodzi do tego jeszcze opcja nabycia kopalni Brzeszcze. Razem to pięć kopalń. Z punktu widzenia Węglokoksu, posiadanie w swej strukturze zakładów wydobywczych, przyczyniłoby się do ustabilizowania naszego biznesu. Natomiast z punktu widzenia Kompanii Węglowej dałoby jej to możliwość pozyskania środków finansowych, co w konsekwencji umożliwiłoby stopniową i łagodną realizację programu restrukturyzacyjnego. Pracownicy przejętych przez nas kopalń mieliby gwarancję zatrudnienia, stabilizację zarobków, a nawet możliwość ich wzrostu po zrestrukturyzowaniu tych zakładów - przyznaje w rozmowie z branżowym portalem wnp.pl.
Kupiec szuka pieniędzy
Termin założony w planie naprawczym przewiduje dopięcie formalności do końca roku. Węglokoks szuka obecnie pieniędzy potrzebnych do sfinalizowania transakcji. Jeszcze nie wiadomo czy przy zakupie kopalń należności będą przekazywane w gotówce, czy częściowo zostaną rozliczone w formie kompensaty. - Zakupu nie jesteśmy w stanie sfinansować wyłącznie ze środków własnych, mimo że sytuacja Węglokoksu jest bardzo dobra i od wielu lat mamy zyski. Dzisiaj kapitały własne Grupy Kapitałowej Węglokoks wynoszą prawie 2 mld zł. Generalnie jednak planujemy sfinansować zakup kopalń w znacznej części poprzez środki zewnętrzne. Rozmawiamy na ten temat z instytucjami finansowymi, w tym z bankami i Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi – tłumaczy rzeczniczka spółki Węglokoks Marzena Mrozik.
Wszyscy czekamy
O ile górnicy mogą liczyć w pierwszym okresie na ochronę i pracę na tych samych co wcześniej warunkach, o tyle zmiany mogą szybciej odczuć współpracujące z kopalniami firmy. Te mają podpisane z kopalniami długoletnie umowy i dają miejsca pracy kilkuset osobom z Rybnika i okolic. – Tak naprawdę wszyscy czekamy na konkrety – przyznaje Marian Jaksik, zastępca prezesa zarządu ds. technicznych rybnickiej spółki OPA-ROW. – Jak każda firma w tym sektorze mamy zawarte długoletnie umowy i mamy nadzieję, że będą honorowane przez nowego właściciela. Zatrudniamy blisko dwieście osób, z których połowa pracuje w zakładach należących do Kompanii Węglowej – dodaje.
Będą restukturyzować
– Przejęcie rybnickich kopalń w krótkim terminie, do 1 roku, nie powinno wpłynąć negatywnie na lokalny rynek pracy – ocenia Grzegorz Jankowski, prezes zarządu rybnickiej firmy Hydrotech, zajmującej się produkcją urządzeń dla górnictwa. W dłuższej perspektywie w celu restrukturyzacji przerośniętych struktur obydwu kopalń na pewno zatrudnienie będzie redukowane ,głównie z części powierzchniowej i administracyjnej. Z drugiej strony to dobrze dla tych kopalń że taki mocny podmiot który wyspecjalizowany jest w sprzedaży węgla będzie właścicielem gdyż daje to większe szanse na ich doinwestowanie i doprowadzenie do efektywności i rentowności – dodaje.
Trzeba być konkurencyjnym
Rybnicki Hydrotech daje miejsca pracy blisko 170 osobom. W podrybnickim Kłokocinie produkowane są między innymi ścianowe obudowy zmechanizowane i maszyny do drążenia wyrobisk korytarzowych i tuneli a odbiorcami są wszystkie krajowe spółki węglowe i kopalnie oraz KGHM. – Wpływ zmiany właściciela rybnickich kopalń na naszą firmę nie ma większego znaczenia. Hydrotech działa w całej branży a nie tylko w tych kopalniach. Na rynku maszyn górniczych i tak istnieje duża konkurencja i trzeba być konkurencyjnym w swoich produktach i usługach aby je sprzedawać – przyznaje Grzegorz Jankowski.
Kryzys w całej branży
Groźniejsza dla regionu od zmiany kopalń wydaje się być ogólna sytuacja w sektorze górnictwa. – Globalny kryzys na rynku węgla, w tym drastyczny spadek cen w ostatnich 2 latach, nieefektywność kopalń KW S.A., JSW S.A., KHW S.A., wieloletni skutek zaniechania reform w tej branży, jej upolitycznienie, uzwiązkowienie, bardzo niska efektywność i wysokie koszty już wpływają na zmniejszenie zapotrzebowania produktów i usług tym samym znaczący spadek przychodów dostawców górnictwa. W perspektywie już najbliższych miesięcy do roku, dwóch może to spowodować drastyczny spadek miejsc pracy w firmach okołogórniczych i dostawców dla nich. Regionu rybnickiego też będzie z pewnością to dotyczyć – przyznaje szef Hydrotechu.
Adrian Czarnota