Znakomity rekord pływackiego maratonu
Ponad pół tysiąca ludzi dobrej woli uczestniczyło w 24-godzinnym maratonie pływackim
WODZISŁAW ŚLĄSKI Wszystko zaczęło się 10 listopada o godz. 22.00. - Nie wiem ile osób weźmie udział w akcji, bo wielu zapowiedziało się nad ranem czy dopiero jutro… Po cichu liczę na pół tysiąca uczestników i jeśli się nie mylę, to nie ma i nie było w naszym mieście imprezy o charakterze sportowym, podczas której nie ma widowni, bo są sami zawodnicy – mówił jeszcze na wstępie Mariusz Blazy, kierownik pływalni i organizator maratonu. Nie zdawał sobie wówczas sprawy, z jakim odzewem spotka się przedsięwzięcie.
Tłumy w wodzie
W ciągu kolejnych 24 godzin przez pływalnię na Wilchwach przewinęli się m.in. członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej z Biertułtów, ratownicy WOPR z prezesem Zbigniewem Brochockim, zawodnicy szkół pływackich, członkowie klubów Aligator z Gorzyc, Górnika Radlin, 50-osobowy team KS Nautilus z Jastrzębia Zdroju, ratownicy górniczy z KWK Marcel, uczniowie Zespołu Szkół Technicznych w Wodzisławiu Śl., których ściągnęła Maria Kopsztejn, nauczyciel. Pływali też prezydent Mieczysław Kieca, który objął akcję honorowym patronatem i poseł Ryszard Zawadzki. Maratonowi patronowali również Otylia Jędrzejczak i Tomasz Sikora. Każdy pływak miał na ramieniu numer startowy, na każdym torze był sędzia, który krzyżykiem zaznaczał każde 50 m danego zawodnika. Założenie było proste - im dłuższy dystans, tym więcej pieniędzy sponsorzy przeznaczą na leczenie i rehabilitację Lenki i Oliwiera.
Nie do wiary
Efekt? Ponad pół tysiąca ludzi dobrej woli i fenomenalny rekord – 1.455 km i 200 metrów. „Nie wiem jak wam dziękować, jesteście wspaniali, wyjątkowi i niesamowici… pokazaliście ogromne serce, zaangażowanie i ludzką solidarność. Dziś w Święto Niepodległości stanęliśmy razem. Stanęliśmy nad pomnikiem życia, które chcemy wspólnie ratować. Naszym hołdem nie była spuszczona głowa, wieńce i kwiaty… naszym hołdem był uśmiech, serdeczność i kilometry jakie z ogromnym wysiłkiem wypracowaliśmy dla tych dzieci. 11 listopada to data symbol… 11 listopada to data symbol również dla naszej krytej pływalni, to symbol, że mamy tylu przyjaciół, którzy odpowiedzieli na nasz apel by nieść pomoc, by zrobić coś bezinteresownie dla kogoś..” skomentował na Facebooku na gorąco Mariusz Blazy. Sam przepłynął 13 km. Akcja, która okazała się ogromnym sukcesem, motywowana była chęcią pomocy dwóm chorym dzieciom. Lenka Siedlok i Oliwier Ostapowicz to dwójka maluchów z Wodzisławia Śląskiego, które potrzebują pomocy. Oboje są chorzy i niezbędne są im fundusze na leczenie i rehabilitację. Dzieci z rodzicami były na basenie i trzymały kciuki za pływaków.
Medale za wytrwałość
Zawodników spotkała niespodzianka. Powiedziano im, że najbardziej wytrwali dostaną złote, srebrne i brązowe medale pływalni na Wilchwach. Ten, kto przepłynął 8 km, miał otrzymać kilka dni po maratonie złoty medal, 6 km - srebrny, 4 brązowy. Nagrodzeni zostali też: zawodnik, który przepłynął najdłuższy dystans oraz najmłodszy i najstarszy uczestnik. Puchary ufundowali KS Forma, Sklep Sportowy Monsun oraz MOSiR.
Przypomnijmy - w zeszłym roku pływano na rzecz Dawida Franeckiego. Dystans wyniósł 647 km i 950 m. Dziś Dawid jest już po jednej z czterech zaplanowanych operacji.
(tora)