Od połowy grudnia nowy - gorszy rozkład jazdy pociągów
List do redakcji
Ostatnio na stronie PKP PLK pojawił się nowy rozkład jazdy pociągów, który wchodzi w życie 14 grudnia 2014 r. Ogólnie rzecz biorąc rozkład będzie gorszy niż obecny. Już w obecnej formie zorganizowanie sobie podróży - czy to na studia, czy do pracy - graniczyło z cudem. Sam dojeżdżam na studia zaoczne Kolejami Śląskimi do Katowic i na szczęście pasowały mi godziny odjazdów z jakże „bogatej” siatki połączeń w naszym mieście (Wodzisław Śl. – przyp. red.). Jednak jeśli zajęcia zaczynają się lub kończą o innej godzinie, zaczyna się kombinowanie.
Autobusy nie są alternatywą
Oczywiście są autobusy E-3/131, jednak w żaden sposób nie są one dobrze skomunikowane z pociągami w Rybniku. O ile jadąc na studia da się przeczekać jeszcze te pół godziny w Rybniku, tak wracając późnym wieczorem, w rozkładzie możemy zobaczyć jak piętnaście minut wcześniej odjechał ostatni autobus, a następny za godzinę. Oczywiście słowo wygoda nie idzie w parze z autobusami kursującymi na E3/131. Cenowo taka forma transportu wychodzi drożej, niż jazda tylko pociągiem.
Wodzisław - Zardzewiała Południowa Furtka Polski
Także póki co Wodzisław Śląski nadal jest Południową Furtką Polski i to bardzo zardzewiałą i skrzypiącą. To nie do pomyślenia, że prawie 50-tysięczne miasto oddalone od Katowic o 58 kilometrów, ma do stolicy województwa dwa połączenia na krzyż. Nie wiem też, dlaczego władze miasta są bierne na obecną siatkę połączeń w naszym mieście. Śmiem twierdzić, że pewnie żaden z nich nie oglądał nowego rozkładu jazdy....
W Raciborzu jest o niebo lepiej
A wystarczy przejechać się do sąsiedniego Raciborza, który jest wielkości naszego miasta, aby zobaczyć ile tam jest połączeń. Pociągi do Katowic w takcie godzinnym, połączenia do Chałupek, Kędzierzyna-Koźla, Opola i Wrocławia. Raciborzanie mają również do dyspozycji połączenie pośpieszne do Warszawy, a w sezonie pociąg do Trójmiasta, Łeby i Helu.
Wysłużony tabor pamiętający czasy PRL
Kolejna sprawa to tabor. Jak wiadomo Koleje Śląskie dysponują nowoczesnym taborem jak Elfy, Flirty czy Impulsy. Mają też sporo zmodernizowanych jednostek. Ale mają również wypożyczone od Przewozów Regionalnych stare jednostki EN57, które pamiętają głęboki PRL. Oczywiście prawie wszystkie połączenia w naszym mieście obsługują te stare pociągi.
Ostatnio miałem okazję być ewakuowanym na przystanku Radlin Obszary, ponieważ z jednostki EN57, która tamtego dnia obsługiwała relację Katowice - Wodzisław Śląski zaczęło się dymić z szaf wysokiego napięcia. Konduktor wskazał garstce pasażerów wiadukt DK78 i uprzejmie pokazał, którędy dojść piechotą do Wodzisławia. Później ten sam pociąg miał przejść na połączenie Wodzisław Śląski - Rybnik, gdzie miał być skomunikowany z pociągiem relacji Racibórz - Katowice. Oczywiście z braku taboru i zablokowanego szlaku przez zepsuty pociąg, do Wodzisławia został posłany autobus komunikacji zastępczej. Kiedy podróżni dojechali do Rybnika i chcieli się przesiąść na pociąg do Katowic, okazało się, że ten już odjechał, a sami podróżni zostali na peronie.
Nadzieja w remoncie linii Rybnik - Chałupki
Reasumując, degradacja siatki połączeń pasażerskich w naszym mieście trwa w najlepsze, a najsmutniejsze jest to, że władze najwyraźniej nic sobie z tego nie robią. Nadzieja pozostaje w remoncie linii Rybnik - Chałupki, który niedawno się rozpoczął. Może po jego zakończeniu wrócą do Wodzisławia normalne połączenia kolejowe, a same miasto stanie się nareszcie Południową Bramą Polski.
Artur Klimek, Stowarzyszenie Rozwoju Kolei Górnego Śląska.