Rok 2014 w pigułce
Rok 2014 w pigułce
Górnictwo - temat numer jeden
Trudna sytuacja w polskim górnictwie była tematem numer jeden ostatnich dwunastu miesięcy. Plany łączenia i sprzedaży kopalń, walka górniczych emerytów i rencistów z decyzją o zmniejszeniu wymiaru deputatu o 1 t węgla, konieczność szukania oszczędności. Sytuacja w branży była tak dynamiczna, że można zaryzykować stwierdzeniem, że za rok o tej samej porze obudzimy się w nowej, górniczej rzeczywistości.
W lutym tego roku Kompania Węglowa odebrała emerytowanym górnikom po jednej tonie węgla. Wstrzymała też do końca roku wypłaty za ekwiwalent. Rzesza byłych pracowników postanowiła na drodze sądowej walczyć o przywrócenie im prawa do pełnego deputatu. Pierwsze wyroki w sprawie deputatu węglowego zapadły 15 maja w Sądzie Okręgowym w Gliwicach. Sąd uznał, że racja jest po stronie emerytowanych górników, a nie Kompanii Węglowej. Ostatecznie pod koniec roku, bez szumnych zapowiedzi, zarząd Kompanii Węglowej podjął uchwałę o oddaniu byłym pracownikom spółki jednej tony węgla z deputatu za rok 2014.
Już początku tego roku mówiło się także, że Kompania Węglowa, aby się ratować, planuje pozbyć się swoich kopalń. 19 sierpnia zarząd KW przekazał przygotowany „Plan naprawczy na lata 2014-2020” do konsultacji stronie społecznej. Związkowcy jako pierwsi zajrzeli do dokumentu opracowanego przez zarząd. Co zawierał dokument? Pomysł sprzedaży czterech kopalń: Jankowice, Piekary, Pokój i Rydułtowy-Anna. Kupcem miała być spółka Węglokoks. Potem temat sprzedaży określano mianem „plotek”, ponieważ nie było żadnych oficjalnych dokumentów, które by to potwierdzały. My pod koniec roku dotarliśmy jednak do dokumentu, który potwierdza, że trwają działania związane z przygotowaniem wyceny i ze świadczeniem doradztwa transakcyjnego przy planowanej sprzedaży. Okazało się że Węglokoks chce kupić od Kompanii Węglowej sześć kopalń, w tym cztery tzw. kopalnie rybnickie, czyli Marcel, Rydułtowy–Anna, Jankowice i Chwałowice.
Starówka dla pieszych czy samochodów
Co rusz wracał temat organizacji ruchu na wodzisławskiej starówce. Mieszkańcy z obszaru objętego strefą płatnego parkowania podnosili, że muszą płacić 20 zł miesięcznie nie mając gwarancji wolnego miejsca, ponieważ w tygodniu po godz. 16.00 wszyscy pozostali kierowcy mogą parkować w centrum za darmo. Mieszkańcy i handlowcy z łączącej się z rynkiem ulicy Powstańców zorganizowali protest domagając się wprowadzenia zakazu ruchu. Ich zdaniem kierowcy skracający sobie tą ulicą drogę do domu czy pracy przepłaszają klientów i pieszych. Pod ich naciskiem władze wprowadziły do czerwca 2015 r. zakaz w godz. 9.00 - 17.00, do czasu opracowania pełnej koncepcji ruchu na starówce. Zbierane są pomysły, sugestie. Wiadomo jednak, że pogodzić interesy wszystkich zainteresowanych będzie szalenie trudno.
Drogie nasze drogi
Trwa projektowanie Drogi Głównej Południowej. Nie bez emocji spowodowanych przede wszystkim zapowiedzią odchudzenia tej tak zwanej obwodnicy powiatu z czterech do dwóch pasów ruchu. Według firmy projektującej DGP dwa pasy ruchu wystarczą do przejęcia strumienia samochodów. Projekt ma być gotowy do końca 2015 r. Władze Wodzisławia Śl., które w imieniu marszałka województwa przygotowują inwestycję tłumaczą, że węższa droga będzie tańsza, przez to realniejsza do realizacji. Liczą też, że pieniądze zaoszczędzone na DGP zostaną wydane na remonty dróg wojewódzkich w naszym powiecie. Na razie to typowe myślenie życzeniowe, jednak mające pewne uzasadnienie w realiach. We wrześniu poznaliśmy plany Zarządu Dróg Wojewódzkich dotyczące dróg wojewódzkich w naszym powiecie. Planowana jest jedynie przebudowa odcinka DW 933 od granicy Jastrzębia i Mszany do ronda z Mc Donaldem w Wodzisławiu Śl. Inwestycja ma kosztować około 142 mln zł, a rozpocząć się w 2017 r. Można powiedzieć - dobre i to, jednak dróg wojewódzkich w powiecie jest więcej, a trudno oczekiwać, że marszałek będzie pompował tutaj kolejne fundusze, skoro DGP ma kosztować miliard zł.
Plac świętego
W kwietniu Pszów świętował kanonizację Jana Pawła II, honorowego obywatela miasta. 28 kwietnia odbyła się uroczysta msza św. dziękczynna w bazylice pw. NNMP podczas której została poświęcona tablica z napisem „Plac św. Jana Pawła II”, bo taką nazwę nadano pszowskiemu rynkowi. Wcześniej, bo 25 kwietnia pszowscy samorządowcy wzięli udział w uroczystej sesji rady miasta. Przez aklamację, czyli jednomyślnie, podjęli uchwałę w sprawie upamiętnienia kanonizacji.
Zaskakująca deklaracja
Ten rok upłynął pod znakiem wielu nagród Rydułtowskiej Odprężalni Sensorycznej Rosa. Najbardziej prestiżową przekazał sam prezydent Bronisław Komorowski. W październiku burmistrz Kornelia Newy odebrała ją w Pałacu Prezydenckim na uroczystej gali. Park sensoryczny zdobył bowiem pierwsze miejsce w ogólnopolskim konkursie Towarzystwa Urbanistów Polskich na najlepiej zorganizowaną przestrzeń publiczną w Polsce. Prezydent Komorowski, słuchając wypowiedzi na temat parku stwierdził, że będzie musiał przyjechać do Rydułtów z wnukami.
Niekończąca się historia
Jedno z najczęściej zadawanych przez nas pytań w tym roku brzmiało: „kiedy rynek w Pszowie będzie gotowy?”. Były wykonawca podawał różne terminy, jednak ostatecznie ich nie dotrzymywał. Inwestycja za miliony, która miała być chlubą miasta, stała się poważnym kłopotem do rozwiązania. Prawdziwe trzęsienie ziemi nastąpiło jednak na początku września, kiedy wyszło na jaw, że ówczesny wykonawca rynku złożył w czerwcu wniosek o otwarcie postępowania upadłościowego, o czym nie poinformował władz Pszowa. Ostatecznie, mimo że do wykonania zadania zostało zaledwie kilka procent z całości, 22 września wykonawca został wyrzucony z placu budowy. Sprawa rynku będzie miała więc swój ciąg dalszy także w 2015 roku, bo choć płyta główna jest dostępna dla mieszkańców, tak ogród jordanowski szczelnie odgradzają barierki.
Dwa razy za burtą
Duże zaskoczenie podczas konkursu na stanowisko dyrektora Ogniska Pracy Pozaszkolnej w Radlinie. Piotr Cybułka, który funkcję dyrektora sprawował od 1994 roku i zamierzał ją kontynuować, z przyczyn formalnych nie został dopuszczony do drugiego etapu konkursu. Dlaczego? Ponieważ nie dołączył dokumentu, z którego wprost wynikało, że ukończył studia magisterskie. O ironio, taki dokument znajdował się w teczce akt osobowych Cybułki, która przechowywana jest w budunku urzędu miasta. Piotr Cybułka zapowiedział, że będzie walczył o unieważnienie konkursu. Takiej możliwości nie ma już jednak w przypadku przegranej w walce o urząd burmistrza Radlina.
U nas powstają słoneczne pokoje
W całym kraju znany był program „Nasz nowy dom” jednej z komercyjnych ogólnopolskich stacji telewizyjnych, w którym znana prezenterka telewizyjna Katarzyna Dowbor wraz ze swoją ekipą remontuje domy i mieszkania. W naszym regionie furorę robi jednak akcja „Słoneczny pokój” stowarzyszenia „Piękne Anioły” z Krakowa. Polega ona na tym, że przy pomocy darczyńców i lokalnych firm, a ostatnio i podopiecznych zakładu poprawczego w Raciborzu remontowane są pokoje dzieci z ubogich i doświadczonych przez los rodzin. Do tej pory stowarzyszenie wyremontowało dziecięce pokoje w Gołkowicach, Skrzyszowie i Wodzisławiu. Koordynatorką akcji jest Monika Sobik, pracownik GOPS-u w Godowie, która nawiązała współpracę z krakowską organizacją. Ostatnio stowarzyszenie zaczęło też remontować łazienki.
Zbiornik z opóźnieniem
Kto obserwował jak buduje się autostradę A1 ten przewidywał z góry, że budowa kolejnej ogromnej inwestycji – zbiornika Racibórz – może wyglądać podobnie. Oficjalnie plac budowy został przekazany wykonawcy – firmie Dragados – 16 lipca 2013 roku. Prace przy kolosie mają zostać ukończone w styczniu 2017 roku. Ale w ten termin nikt już nie wierzy, nawet przedstawiciele inwestora przyznają, że termin ukończenia inwestycji może przesunąć się o rok. Raz, że zmieniła się koncepcja usadowienia zapory czołowej, a dwa, 7 sierpnia Dragados złożył wniosek o wstrzymanie prac na części zbiornika. Trzy dopiero niedawno wykonawca uzyskał zgodę na wykorzystanie do budowy obwałowań skały płonnej z hałdy w Bukowie.
Czarny scenariusz dla zadłużonej gminy
Wrześniowa opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej do wykonania budżetu gminy Gorzyce w pierwszej okazała się zimnym prysznicem dla włodarzy gminy. Zdaniem Izby w kolejnych latach gmina może mieć poważne problemy ze skonstruowaniem budżetu. Powód? Spore długi i malutkie wpływy ze sprzedaży majątku – działek inwestycyjnych w strefie przemysłowej w Gorzyczkach.
Zmienny radny
Pod koniec 2013 r. Piotr Wawrzyczny, pełniący funkcję przewodniczącego gminnej komisji budżetu, rozwoju i ochrony środowiska nazwał przygotowany przez wójta Gorzyc Piotra Oślizło budżet na 2014 r. bublem. Później niemal cały rok krytykował poczynania wójta. Przez moment wydawało się nawet, że stanie w szranki wyborcze i wystartuje w wyborach na wójta. Krytyka trwała aż do... listopadowych wyborów, kiedy to okazało się, że wątpliwości co do jakości rządów nie przeszkodziły radnemu na start z listy... krytykowanego wójta.
Jak podwładny wygryzł szefa
Nie tylko Piotr Wawrzyczny zmieniał w 2014 roku zdanie. W lutym Daniel Jakubczyk, pracownik gorzyckiego Ośrodka Pomocy Społecznej, podlegającego Urzędowi Gminy w Gorzycach zapewniał, że nie zamierza startować w listopadowych wyborach na wójta gminy. - To plotki – zaznaczał. Kilka miesięcy później zmienił jednak zdanie - jak twierdzi po namowach wielu ludzi i po tym jak udało się stworzyć dobry program wyborczy - i pokonał Piotra Oślizło. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Jakubczyk w wyborczej walce odesłał na emeryturę swojego przełożonego.
Miks po lubomsku
Do sporych zmian doszło na szczytach gminy Lubomia. Choć wójt Czesław Burek po raz kolejny nie miał w gminie konkurencji, to wybory jednak sporo namieszały w kierownictwie gminy. Oto wybrany do rady powiatu na kolejną kadencję sekretarz gminy Leszek Bizoń, został nieoczekiwanie wicestarostą powiatu. Musiał się więc pożegnać z funkcją sekretarza gminy. Wójt zdecydował, że następcą Leszka Bizonia zostanie... Roman Bizoń, który jeszcze kilka tygodni wcześniej piastował funkcję przewodniczącego rady gminy. On z kolei w wyborach nie startował, bo wcześniej wygrał konkurs na stanowisko inspektora ds. oświaty w UG Lubomi. Tym samym Roman Bizoń zaliczył ekspresowy awans. Poza tym już teraz wiadomo, że w połowie roku dojdzie do kolejnej zmiany. Na emeryturę odchodzi Maria Fibic, zastępca wójta gminy. Jej następcą zostanie Bogdan Burek, kierownik referatu gospodarki komunalnej i zarządzania kryzysowego.