Siedlaczek: ta aura psuje moją Polskę
Henryk Siedlaczek poparł rządowy plan zmian w górnictwie. Henryk Siedlaczek poseł PO był jednym z adresatów słów szefa Solidarności o karze jaka może spotkać śląskich posłów za ich postawę wobec rządowych reform w górnictwie
Poseł Platformy Obywatelskiej mówi nam jak odebrał słowa przewodniczącego Solidarności Piotra Dudy, który oznajmił w mediach „wiemy, gdzie mieszkacie, immunitet wam nie pomoże” adresując te słowa do śląskich polityków, którzy popierają rządowy program restrukturyzacji kopalń.
– Wywodzę się z górniczej rodziny, moi krewni pracują na kopalni i jest to dla mnie trudna sytuacja. Chciałoby się aby nikt nie musiał płakać ani kogoś przeklinać – komentuje Henryk Siedlaczek.
Pytany jeszcze przed głosowaniem w sejmie czy postąpi zgodnie z dyscypliną partyjną opowiadając się za zmianami w „ustawie o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego w latach 2008 – 2015” H. Siedlaczek stwierdził, że obecnie nie widzi innej możliwości. – Staram się wierzyć, że propozycje rządu mają sens. Reprezentuję konkretne ugrupowanie polityczne, wyborcy PO oczekują ode mnie określonych zachowań. Kto idzie do polityki jest świadomy zasad jakie nią rządzą – uważa poseł.
Siedlaczek odnosi się też do głośnej już wypowiedzi Piotra Dudy, szefa Solidarności, który ocenił postawę śląskich posłów popierających rządowe plany wobec kopalń („wiemy, gdzie mieszkacie”). – To jest dorosły człowiek i ma poczucie odpowiedzialności za to co mówi. Martwię się, że powstała aura, która powoduje, że są ludzie, którzy tak się wypowiadają. Szanuję związki zawodowe, z nimi jestem bardzo związany. Ale nigdy mi do głowy nie przyszło, że dożyję dnia, że coś takiego usłyszę od tego środowiska – przyznaje Siedlaczek.
– Możemy się spierać, mieć do siebie pretensje. Myślałem, że minęły czasy, że można się tak wyrażać. Używanie taniego populizmu, w sytuacji, gdzie matki i ojcowie są przerażeni swoją przyszłością... To jest przedmiotem mojego zmartwienia. Poziom emocji jest potężny – dodaje.
Pytany o przyszłość, czy sytuacja na Śląsku się ustabilizuje, mówi: „niesamowicie serio zależy mi, żeby pracownikom zakładów wydobywczych nie stało się nieszczęście”. – Najważniejsi są ludzie i ich rodziny. Fiksowanie rzeczywistości nie do końca rzetelnym komentarzem do ustawy górniczej niczemu nie pomoże. Pomóc może tylko natychmiastowe działanie, nie ma na co czekać – podkreśla polityk z Raciborszczyzny.
(ma.w)