Dzikie wysypiska czy ustawa śmieciowa coś zmieniła?
POWIAT
Pisaliśmy już w tym roku o sytuacji z dzikimi wysypiskami w Wodzisławiu Śl. W tym mieście mimo funkcjonowania od lipca 2013 r. ustawy śmieciowej, która nakłada na gminy obowiązek zabierania wszystkich odpadów, zatem mieszkańcom nie powinno się opłacać wywozić śmieci np. do lasu, wciąż pojawiają się nowe wysypiska śmieci. Tylko w 2014 r. straż miejska ujawniła 54 takie miejsca. Skoro więc w Wodzisławiu Śl. są problemy zasięgnęliśmy języka w pozostałych miastach i gminach powiatu wodzisławskiego, czy doświadczają tego samego
PSZÓW
W Pszowie dzikie wysypiska nie zniknęły, nadal występują, jednak wraz z wprowadzeniem nowych przepisów nieco rzadziej. Najczęściej pojawiają się w lesie, przy drogach przelotowych oraz bocznych gminnych. Miejsca te charakteryzuje mała zabudowa. Chodzi o to, by nikt nie zauważył osób śmiecących. Najczęściej dzikie wysypiska powstają z elementów po robotach rozbiórkowych czy remontowych, zdarzają się też porzucone wielkogabaryty, które przecież za darmo można oddać w specjalnym punkcie na terenie miasta. Około 30-35 proc. odpadów, które lądują na dzikich wysypiskach, to odpady komunalne. Zdaniem urzędników wyrzucanie odpadów w miejscach, które nie są do tego przeznaczone, wynika przede wszystkim z mentalności ludzi i dawnych przyzwyczajeń, które trudno wykorzenić. Dlatego tak ważna jest edukacja najmłodszych.
RADLIN
W Radlinie nowe wysypiska nie powstają. Zdarzają się gdzieniegdzie przypadki zaśmiecania, ale nie mają one charakteru silnych skupisk odpadów, takich jak te, które miasto likwidowało w ostatnich latach, przed wprowadzeniem nowego systemu. Wówczas udało się zlikwidować m.in. dzikie wysypisko na Redenie, przy ul. Mielęckiego czy w rejonie dzisiejszej tężni. - Dziwnym zjawiskiem jest natomiast podrzucanie śmieci pod kosze miejskie. Nie zaobserwowaliśmy tego wcześniej, przed wprowadzeniem nowych przepisów - informuje rzecznik urzędu, Marek Gajda.
W Radlinie nieruchomości niezamieszkałe - a więc i przedsiębiorcy - obecnie nie są objęte systemem. - Ten temat będziemy omawiać w urzędzie w najbliższych tygodniach. Ta kwestia nie dotyczy wyłącznie przedsiębiorców, ale wszystkich nieruchomości niezamieszkałych, gdzie także zachodzi konieczność wywozu śmieci, m.in. odpadów zielonych - dodaje rzecznik.
RYDUŁTOWY
W Rydułtowach zdarzają się przypadki porzucenia wypełnionej śmieciami reklamówki czy worka, ale miasto od lat nie boryka się z problemem dzikich wysypisk o charakterze dużego natężenia odpadów. Wprowadzenie nowego systemu niewiele więc w tym zakresie zmieniło. - Problem się nie przeniósł, ponieważ w Rydułtowach funkcjonuje straż miejska i dzięki temu od dłuższego czasu nie mamy kłopotu z dzikimi wysypiskami o dużym obszarze - podkreśla sekretarz miasta Krzysztof Jędrośka. Dodaje, że jeśli dzikie wysypiska pojawiały się, to funkcjonariusze najczęściej odkrywali, kto podrzucił śmieci. Na przykład na podstawie zawieruszonych w tych śmieciach dokumentów.
GODÓW
Wójt po półtora roku obowiązywania ustawy śmieciowej widzi znaczną poprawę sytuacji ekologicznej w gminie. - Sytuacja zdecydowanie się poprawiła. Zniknęły te miejsca, gdzie najczęściej pojawiały się śmieci - mówi Mariusz Adamczyk. - Sporadycznie odnotowujemy sytuacje, że gdzieś są wyrzucane pojedyncze worki, natomiast nie ma nowych pojawiających się wysypisk śmieci. Tak więc powoli temat dzikich wysypisk śmieci na terenie gminy znika. Trzykrotnie wzrosła natomiast ilość śmieci oddawanych przez mieszkańców.
MSZANA
Władze Mszany także pozytywnie oceniają wprowadzenie na terenie gminy nowych przepisów dotyczących gospodarki odpadami komunalnymi. W ostatnim roku nie było żadnych sygnałów o dzikich wysypiskach śmieci, zdarzały się pojedyncze przypadki wyrzucania na odludnym terenie niewielkich ilości śmieci. Najpoważniejszą sprawą tego typu było odkrycie latem 2014 r.wyrzuconych odpadów w pobliżu hałdy w Gogołowej. Śmietnisko odkryto na działce należącej do Agencji Nieruchomości Rolnych. Odpady zostały w krótkim czasie usunięte. Sprawdziła się też dotychczasowa firma odbierająca śmieci, stąd nie było z tym większych problemów. - Mamy nadzieję, że nowa firma, wybrana na ten rok, również stanie na wysokości zadania i mieszkańcy będą zadowoleni z jej usług - mówi wójt Mirosław Szymanek. - Ważne jest to, że mimo nowego przetargu nie wzrosła opłata za wywóz odpadów. Wielu naszych mieszkańców od dawna segregowało śmieci, więc nowe przepisy nie były dla nich trudne do wprowadzenia w życie. Innych zaś zmobilizowały do segregacji. Dobrze na naszym terenie działa również Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, gdzie w każdą sobotę mieszkańcy gminy mogą zostawić odpady.
MARKLOWICE
W Marklowicach, porównując dane sprzed wprowadzenia ustawy śmieciowej, a obecnie także widać, że mieszkańcy oddają więcej śmieci. Czyli wcześniej z pewnością nie wszystkie trafiały tam, gdzie powinny. - Teraz bez względu na ilość oddawanych śmieci i tak płaci się taką samą stawkę, więc ma żadnego interesu, by wyrzucać śmieci gdzie popadnie - mówi wicewójt Piotr Galus. - Kiedyś mieliśmy przypadki, że ktoś podrzucał worki ze śmieciami na przystankach autobusowych. Późny wieczór, zero ruchu i ktoś wyrzucał śmieci. Wiem, że nie byli to mieszkańcy Marklowic, bo miałem donosy, że ktoś to widział, i że auta nie były na rejestracjach marklowickich. Teraz już takich przypadków nie mamy. Wicewójt zwraca uwagę na inny aspekt - niestacjonarne, drobne firmy budowalne, remontowe. - Robią u kogoś remont, śmieci i owszem zabierają, a gdzie je składują nie wiadomo. To jest jakby poza kontrolą - mówi.
LUBOMIA
- Można stwierdzić, że ustawa śmieciowa rozwiązała problemy z dzikim wysypiskami. Obecnie one u nas praktycznie nie istnieją. Kiedyś był to spory problem bo cyklicznie pojawiały się one w kilku odludnych miejscach, a teraz tego już nie obserwujemy. Są co prawda pojedyncze przypadki wyrzucania niewielkich odpadów, ale to sporadyczne przypadki, śladowe. Nie do porównania z sytuacją sprzed obowiązywania tej ustawy – mówi Maria Fibic, zastępca wójta Lubomi.
GORZYCE
Również tutaj ustawa śmieciowa przyniosła kres dzikim wysypiskom śmieci. - Po wprowadzeniu ustawy sytuacja bardzo się poprawiła. Obecnie na terenie gminy brak takich miejsc – przyznaje Wioletta Langrzyk z Urzędu Gminy w Gorzycach.
abs, mak, art, tora