Górnicy chcą głodować w kopalniach
Tłumy górników pod siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej, a od 10 lutego strajk okupacyjny w kopalniach należących do spółki. W dwóch z nich - na KWK Borynia i KWK Zofiówka - strajk głodowy.
REGION Sytuacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej pogarsza się z dnia na dzień. Spółka każdego dnia traci miliony złotych oraz zaufanie klientów. Po wielu dniach negocjacji, 6 lutego udało się podpisać tzw. protokół uzgodnień i rozbieżności między Międzyzwiązkowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym JSW i zarządem spółki z udziałem mediatora. Na podstawie treści tego dokumentu pracownicy JSW mieli zdecydować o kontynuowaniu lub zawieszeniu strajku. Miała się zebrać również rada nadzorcza, jednak do jej posiedzenia nie doszło. Nie odwołano tym samy prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, co jest głównym postulatem protestujących. W poniedziałek 9 lutego ok. godziny 13.00 przed siedzibą zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej odbyła się demonstracja, w której udział wzięło kilka tysięcy górników. - Decyzję o manifestacji podjęły załogi kopalń JSW podczas porannych masówek. Każdy górnik miał na głowie swój hełm, tak żeby nikt nie mógł zarzucić, że to są jacyś pseudokibice czy narodowcy – mówi Roman Brudziński, wiceprzewodniczący Solidarności w JSW.
Rozliczają kiboli
Skąd takie środki bezpieczeństwa? 3 lutego pod siedzibą JSW doszło do zamieszek. Grupa kilkudziesięciu agresywnych osób starła się z policją. Uczestnicy protestu zaczęli się zbierać przed siedzibą na godzinę przed planowanym wznowieniem rozmów MKPS i zarządu spółki. Podczas demonstracji doszło do starć z policją, w trakcie których policjanci użyli gazu i broni gładkolufowej. Kilku demonstrantów zostało rannych. Zarzuty w związku z wtorkowymi zamieszkami usłyszało 11 mężczyzn. Sąd Rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju aresztował 4 mężczyzn, którzy podejrzani są o udział w zbiegowisku oraz czynną napaść i znieważenie policjantów. Dwóch z nich ma możliwość wyjścia na wolność po uiszczeniu kaucji, natomiast pozostali najbliższe 3 miesiące spędzą w areszcie, gdzie będą oczekiwali na proces. Za popełnione przestępstwa grozi im kara 10 lat więzienia.
Chcą dymisji prezesa
Przypomnijmy, strajk w Jastrzębskiej Spółce Węglowej trwa od 28 stycznia. 6 lutego zakończyły się rozmowy między MKPS JSW i zarządem spółki z udziałem mediatora. Strony parafowały protokół uzgodnień i rozbieżności, który został następnie przesłany radzie nadzorczej spółki. Związkowcy zgodzili się wstępnie na zawieszenie kilku elementów płacowych oraz zaproponowali inne działania oszczędnościowe. Podkreślili jednak, że warunkiem zakończenia konfliktu w JSW jest odwołanie prezesa spółki Jarosława Zagórowskiego. W ich ocenie pozostanie prezesa Zagórowskiego na stanowisku nie daje żadnych gwarancji, że zapisy ewentualnego porozumienia będą respektowane. Jak dotąd rada nadzorcza JSW nie odniosła się do treści protokołu parafowanego przez związkowców i zarząd spółki.
Grozi nam upadłość
W poniedziałek, kiedy pod siedzibą odbywała sie kolejna manifestacja górników, po 13 dniach strajku Zarząd JSW wezwał po raz kolejny jego organizatorów do natychmiastowego zaprzestania akcji strajkowej i wznowienia przerwanych w piątek rozmów. - Nie było i nie ma żadnych przeszkód, aby te rozmowy toczyły się nadal bez wstrzymywania ruchu naszych zakładów - zapewnia prezes Jarosław Zagórowski w liście do załogi. - Organizatorzy zamiast studzić emocje wśród Was i zapewniać Wam bezpieczeństwo, także to finansowe, podgrzewają atmosferę przekazując Wam bulwersujące i chwytliwe, a nieprawdziwe informacje powodując coraz większą niechęć społeczeństwa do środowiska górniczego. Cała Polska obserwowała wtorkową agresywną manifestację pod siedzibą spółki. Organizatorzy strajku nawołując do nienawiści wobec zarządu i angażując kiboli do demonstracji pokazali tak naprawdę w złym świetle samych Górników.Przypominamy, że każdy następny dzień strajku to realne straty nie tylko dla firmy ale też Waszych rodzinnych budżetów. Dla firmy to codziennie 27 min utraconych przychodów, dla waszych rodzin to brak zapłaty za kolejną strajkową dniówkę. Jesteście górnikami, więc jak nikt inny, doskonale wiecie co oznacza dla podziemnych wyrobisk przedłużający się brak fedrunku. Postój ścian i przodków prowadzi do wzrostu zagrożenia pożarowego. W kilku ścianach ten poziom jest już tak duży , że może doprowadzić w najbliższym czasie do konieczności otamowania i wyłączenia ich z ruchu na kilka miesięcy. W niemal wszystkich ścianach znacznie wzrósł także poziom zagrożenia zawałowego. Nawet po zakończeniu strajku upłynie wiele dni zanim ściany osiągną swoje wcześniejsze zdolności wydobywcze. Dodatkowo wzrasta zagrożenie dla samych Górników, którzy będą musieli wykonywać niebezpieczne prace związane z zabezpieczaniem stropu. Apelujemy! Zakończcie strajk! Nie niszczcie swoich miejsc pracy! - apeluje prezes JSW.
(acz)