Potężny ubytek w gminnej kasie. Inwestycje staną?
Gmina zobowiązana do zwrotu ponad 8,5 miliona zł GDDKiA i Jastrzębskiej Spółce Węglowej
MSZANA Bardzo nieciekawie wygląda dziś sytuacja finansowa gminy Mszana. A to w związku z koniecznością zwrotu pieniędzy dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach oraz dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Gmina otrzymała decyzje Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Katowicach dotyczące umorzenia postępowania podatkowego związanego z ustaleniem wymiaru podatku od nieruchomości dla GDDKiA za lata 2007 i 2008 oraz wymiaru podatku od nieruchomości dla JSW za lata 2003-2005.
Mszana spłaciła już zobowiązania wynikające z tytułu zwrotu podatku od nieruchomości dla Generalnej Dyrekcji - jest to ponad 2 mln 600 tys. zł. Zobowiązania wynikające z tytułu zwrotu podatku od podziemnych wyrobisk górniczych za lata 2003-2005 dla JSW wynoszą ponad 6 mln zł. Tę sumę też już rozliczono.
Pieniądze pochodzą ze środków własnych gminy, ubiegłorocznych rozliczeń z przedsiębiorcą oraz bieżących należności podatnika.
- Sytuacja jest nieciekawa - mówi wójt Mszany, Mirosław Szymanek. - Każdy taki zwrot pieniędzy jest dla nas problemem, bo przecież można je było inaczej wykorzystać. Jest dopiero początek roku i trudno powiedzieć jak ten rok budżetowy się zamknie. Obawiamy się, że przyjdą kolejne decyzje. Za lata 2007-2008 najprawdopodobniej takie decyzje nie przyjdą, bo podatek ściągnęliśmy przez komornika, co stało się na korzyść gminy, bo dzięki temu termin przesunął się o kolejne pięć lat. A może będzie w końcu jakieś rozstrzygnięcie merytoryczne, co do tych lat.
W związku z koniecznością zwrotu tak dużych sum pod znakiem zapytania stanęły też inwestycje planowane w gminie Mszana. - Oczywiście będziemy się starali rozliczyć te zaległe kwoty, których jeszcze nie mamy wpłaconych od kopalni, więc może częściowo w tym roku coś się zbilansuje. Ale to nie jest sytuacja na przyszłość. Trudno powiedzieć jaka będzie decyzja ministra finansów, czy zmieni się ustawa. Jest wiele niewiadomych - mówi wójt Szymanek.
Dodaje, że najbardziej kuriozalne jest to, że gminy górnicze nie są winne zaistniałej sytuacji. - Nie rozpatruje się merytorycznie postępowania podatkowego, a decyzje zapadają odnośnie terminów przedawnienia - mówi wójt Szymanek. - Ze względu na niekorzystne decyzje obciążane są budżety gmin górniczych. Musimy dokonać analizy finansowej na lata następne i przygotować się do ewentualnego zaciągnięcia kredytu bądź emisji obligacji, które będą umożliwiać regulowanie pozostałych zobowiązań za lata następne.
Wójt Mszany o zaistniałej sytuacji rozmawiał już z marszałkiem województwa oraz Regionalną Izbą Obrachunkową. - Wybieram się również do Ministerstwa Finansów, bo nie zamierzam poddać się bez walki - dodaje Szymanek.
(abs)