Seks na trawie zakończył się mandatem
Para 50-latków w biały dzień uprawiała seks na trawniku. Tuż przy płocie rydułtowskiego szpitala. - Ale my nie pijemy! - krzyknęli kochankowie na widok strażników miejskich.
RYDUŁTOWY Do gorszącego zdarzenia doszło 9 kwietnia. Kilka minut po godzinie 12.00 zbulwersowani mieszkańcy zaalarmowali straż miejską, że jakaś para „leży na trawniku, pani na panu i się ruszają”. Patrol udał się we wskazane miejsce, czyli okolice ulicy Nowej, która graniczy z płotem rydułtowskiego szpitala.
Gdy strażnicy dotarli, para nie uprawiała już seksu, ale oddawała się pieszczotom. - Ale my nie pijemy! - zawołali 50-letni kochankowie na widok funkcjonariuszy i błyskawicznie próbowali doprowadzić się do porządku. Kobieta była już ubrana, jednak mężczyzna na tyle roznegliżowany, że nie udała mu się ta sztuka. Dopiero po wezwaniu ze strony strażników ubrał się i poszedł do radiowozu.
Oboje byli trzeźwi. Za dopuszczenie się wybryku nieobyczajnego, czyli obnażanie się w miejscu publicznym i wywołanie zgorszenia, mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 100 zł. Mężczyzna jest mieszkańcem Rydułtów. Był już karany przez strażników miejskich za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych.
Kobieta miłosny wybryk tłumaczyła budzącą się wiosną. - Raz piwko, raz seks. Raz piwko, raz seks - mówiła.
Do tej pory strażnicy nie musieli interweniować w podobnych przypadkach. - Takie sytuacje zdarzały się, ale jedynie po zmroku i w ustronnych miejscach, na przykład w samochodach. Nigdy jednak w biały dzień i nie w miejscach ogólnodostępnych - mówi Krzysztof Mocarski, komendant Straży Miejskiej w Rydułtowach.
(mak)