Kradną kwiaty z miejskich klombów
Rydułtowy pięknieją. Trwają nasadzenia kwiatów - głównie bratków i stokrotek. Problem w tym, że część roślin... znika.
RYDUŁTOWY Pierwszy etap nasadzeń właściwie dobiega końca. Miasto zakupiło łącznie 14 tys. kwiatów, by zdobiły miejskie klomby.
Najwięcej roślin pojawiło się przy rondzie, Rydułtowskiej Fikołkowni i na rozjazdach dróg. Niestety, po części kwiatów nie ma już ani śladu. Sęk w tym, że miasto zamówiło określoną ilość roślin - nie na zapas, ale w sam raz. Więc jeśli kwiaty nadal będą znikały, w klombach pojawią się nieestetyczne luki. - Możemy tylko apelować, by mieszkańcy dbali o kwiaty. By traktowali je jak nasze wspólne dobro, zakupione za nasze wspólne pieniądze ku podniesieniu estetyki naszego miasta - podkreśla Artur Charendarczyk z rydułtowskiego urzędu.
Akcje nasadzeń prowadzi Zakład Gospodarki Komunalnej. Drugi etap nasadzeń rozpocznie się na przełomie maja i czerwca. Wtedy klomby staną się bardziej różnorodne, bo prócz bratków i stokrotek rosnąć będą m.in. begonie, pelargonie, aksamitki i kanny.
(mak)