Według eksperta szaleniec z Rydułtów doświadczył dotkliwych porażek
RYDUŁTOWY Kilka razy pisaliśmy o szaleńcu nękającym burmistrz Rydułtów i jej podwładnych oszczerczymi wpisami i groźbami na forum internetowym miasta.
O komentarz do całej sprawy poprosiliśmy Dariusza Piotrowicza, byłego psychologa policyjnego w Komendzie Stołecznej Policji, wykładowcę w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie:
Po pierwsze - procedury
W tej sytuacji urząd powinien zastosować się do procedur (o ile takowe są przygotowane). Racjonalnym posunięciem jest przekazanie informacji o wpisach policji i prokuraturze. Kwestia interpretacji prawnej nie należy do moich kompetencji, niemniej jednak mamy tutaj z pewnością do czynienia z wpisami oszczerczymi, dodatkowo zawierającymi elementy groźby, choć groźby zawoalowanej np. pan nie informuje wprost, co będzie robił, ale z kontekstu wiadomo, że zapowiada agresywną konfrontację z urzędem jako takim. Celem jest jednak osoba, która odpowiedziała na pierwszy wulgarny wpis.
W tym momencie autor wpisów przekierowuje swoją agresję na kogoś, kto posługuje się nickiem „Sekretarz”. Najprawdopodobniej autor wpisów sądzi, że ma do czynienia właśnie z sekretarzem, co uruchamia lawinę kolejnych oszczerstw. Osoba ta kojarzy mu się z urzędem, zaś urząd z nieprzyjemnymi doświadczeniami. Interesujące jest, że przypomina sytuację sprzed lat (2005), kiedy to również, jak twierdzi, został potraktowany źle, nie okazano mu szacunku.
Potrzeba bycia szanowanym
W treści wpisów przebija na pierwszy plan potrzeba bycia szanowanym, traktowanym poważnie, potrzeba osiągnięć. Można powiedzieć, że osoba ta doświadczyła dotkliwych porażek w różnych sferach życia. W interpretacji przyczyn tych porażek stosuje mechanizm przypisania innym osobom, a wręcz systemom i instytucjom (urzędowi, państwu) negatywnych, wrogich intencji. Z pewnym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że autor wpisów to osoba przeżywająca często silne emocje złości, doświadczająca poczucia krzywdy i urazy. Fakt upublicznienia pretensji w taki sposób sugeruje związek z pogorszeniem się stanu psychicznego.
Nie sposób na bazie tak ograniczonych danych mówić o konkretnych zaburzeniach obecnych u autora wpisów. Z pewnością sfera intelektualna jest zachowana na poziomie poprawnym, natomiast problem tkwi w sferze emocji i relacji z innymi ludźmi. Nie można wykluczyć, że osoba ta była w przeszłości sprawcą podobnych wpisów zawierających treści wulgarne i obraźliwe.
Dwie sfery
Z praktyki wiadomo, że tzw. nieokreślone groźby i oszczerstwa wyrażają publicznie często osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne. Dla osoby niezaburzonej przełamanie bariery sfera prywatna/sfera publiczna jest dużym przeżyciem i w większość przypadków hamująco działa tutaj sfera intelektualna (nijako ostrzega nas „nie rób tego, bo będą konsekwencje”). U osób, które podały się działaniu silnych, destrukcyjnych emocji np. złości, przekroczenie tej sfery nie stanowi problemu, gdyż decyzje podejmuje na bazie tychże destrukcyjnych emocji.
Sprawa przeprosin wydaje się w tym wypadku rozwiązaniem połowicznym. Zaspokaja to poczucie społecznej sprawiedliwości, ale nie rozwiązuje jak widać problemu. Powodem są najprawdopodobniej zaburzenia psychiczne strony „przepraszającej”. Jest możliwe, że przeprosiny były składane w fazie względnej stabilizacji nastroju, zaś w miarę narastania napięcia osoba ta ponownie straciła panowanie nad sobą.
Ważne, by...
Istotne jest jednak, że zdecydowana większość sprawców poprzestaje na odreagowaniu poprzez działania mające znamiona agresji pośredniej. Najczęściej nie dochodzi do przełamania kolejnej bariery – złamania granic fizycznych wybranej osoby i atakowania bezpośredniego. Ważne jest przy tym, aby nikt z instytucji obrzucanej oszczerstwem nie eksponował się jako potencjalny cel (odradzam obrażanie, grożenie sprawcy, ośmieszanie lub personalną komunikację ze sprawcą, nawet w imieniu urzędu). Takie sprawy powinno się zlecić policji, prokuraturze lub kancelarii prawnej.
Wiadomo również, że w niektórych zaburzeniach psychicznych nasilenie oszczerstw i gróźb wzrasta w momentach, kiedy sprawca przeżywa fazę obniżenia nastroju lub przeciwnie – doświadcza narastającego pobudzenia emocjonalnego, rozdrażnienia, a nawet poczucia euforii. Statystycznie rzecz ujmując, rzadko dochodzi do spełnienia gróźb tego rodzaju. Powodem jest to, że sprawca rozładowuje się emocjonalnie tworząc wpisy. Rozładowanie odbywa się między innymi poprzez agresywne fantazjowanie, czyli w sferze wyobraźni. Nie oznacza to, że możemy taki przypadek lekceważyć.
Nie odpowiadać na wpisy
Dyskusja z osobą w takim stanie emocjonalnym jest skazana na niepowodzenie. Oponent będzie traktowany finalnie jako cel, który należy zwalczyć. Dlatego proponuję na kolejne wpisy nie odpowiadać, a w razie pojawienia się treści wulgarnych i gróźb, niezwłocznie poinformować o tym policję i prokuraturę, załączając jako dowody właśnie kopie wiadomości. Dopuszczalna jest odpowiedź w postaci bezosobowej informacji o podjętych działaniach, zawierająca ostrzeżenie o możliwości podjęcia kroków prawnych. Z punktu widzenia psychologicznego oczywiście powoduje to dodatkowe pobudzenie emocjonalne u sprawcy, ale w pewien sposób zabezpiecza urząd prawnie, ponieważ jest to forma ostrzeżenia. Odpowiadanie na wpisy może spowodować, że ich autor będzie dodatkowo pobudzał się odbierając zamieszczone informacje wybitnie personalnie.
(mak)
Dariusz Piotrowicz
W okresie 2004–2010 pełnił obowiązki psychologa policyjnego w Komendzie Stołecznej Policji (Wydział do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw). Jest autorem książki „Negocjacje kryzysowe i policyjne. Wybrane zagadnienia psychologiczne i kryminologiczne” (2010), współautorem publikacji „Sytuacje kryzysowe w szkole” (2006) oraz wielu programów szkoleniowych z zakresu radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych dla oświaty, wymiaru sprawiedliwości oraz instytucji bezpieczeństwa i porządku publicznego. Autor kilkunastu artykułów dotyczących analizy zachowań agresywnych, komunikowania się w sytuacjach ekstremalnych zagrożeń oraz sytuacji kryzysowych. W Szkole Wyższej Psychologii Społecznej prowadzi zajęcia z psychologii stresu, komunikacji, interwencji kryzysowej oraz psychologii śledczej. Kierownik studiów podyplomowych „Psychologia śledcza w praktyce” oraz modułu specjalizacyjnego „Komunikacja negocjacje w sytuacji kryzysowej”. Trener w obszarze komunikowania się w sytuacjach zagrożenia (negocjacje), profilowania kryminalnego nieznanych sprawców przestępstw oraz komunikowania się w procesie karnym (zeznania, analizy wypowiedzi). Biegły sądowy z zakresu psychologii śledczej przy Sądzie Okręgowym Warszawa–Praga. Współzałożyciel Koła Naukowego Psychologii Kryminalnej w SWPS, członek Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i współtwórca Zespołu Psychologii Śledczej, przy warszawskim oddziale PTP.