Porodówki - łączyć, zostawić bez zmian?
Zespół roboczy powołany w celu opiniowania propozycji planu naprawczego przygotowanego przez dyrekcję PP ZOZ w Rydułtowach i Wodzisławiu Śl. zajął się tym razem oddziałami ginekologiczno – położniczymi oraz neonatologicznymi
WODZISŁAW ŚLĄSKI, RYDUŁTOWY O propozycjach dyrekcji szpitali dotyczących porodówek pisaliśmy już szeroko. Przypomnijmy je tylko. Dyrekcja PPZOZ proponuje, by do Wodzisławia Śl. przenieść oddział ginekologiczno – położniczy oraz neonatologiczny. Powodów jest kilka. Jednym są niewykorzystane łóżka i wiążące się z tym straty finansowe. W 2014 roku na oddziale ginekologiczno – położniczym w Rydułtowach 58 łóżek zostało wykorzystanych w 52 proc., a w Wodzisławiu 50 łóżek zaledwie w 40 proc. W pierwszym kwartale 2015 roku w Rydułtowach wykorzystanie łóżek sięgnęło 53 proc., a w Wodzisławiu 35 proc. – Za pustymi łóżkami idą koszty. NFZ nie płaci nam za łóżka tylko za pacjenta. W 2014 roku niewykorzystane łóżka w Rydułtowach kosztowały nas ponad milion zł, a w Wodzisławiu ponad milion dwieście tysięcy – mówi Alicja Wojtyła, zastępca głównej księgowej w PP ZOZ.
Miliony na przebudowę
Po przenosinach połączone porodówki i oddział neonatologiczny zajęłyby całe trzecie piętro. Pomieściłyby 58 łóżek dla matek plus 25 łóżeczek dla dzieci hospitalizowanych na oddziale neonatologicznym. Za Wodzisławiem według dyrekcji przemawiają jednak nie tylko koszty niewykorzystanych łóżek, ale też koszty utrzymania sal operacyjnych. – W Rydułtowach musimy w tej chwili utrzymywać trzy sale operacyjne. Jeśli wejdzie w życie rozporządzenie nakazujące stworzenie dwuosobowych sal szpitalnych, w Rydułtowach będziemy na jednym piętrze w stanie ulokować jedynie 14 łóżek. To zmusi nas do zaadaptowania kolejnego piętra i budowy traktu porodowego. Wstępnie wycenialiśmy taką inwestycję w 2008 roku. Koszt budowy traktu operacyjnego wyniósł wtedy ponad 6 mln zł bez sprzętu i wyposażenia. W Wodzisławiu jesteśmy w stanie zagwarantować siedem stanowisk porodowych. A z chwilą wejścia w życie rozporządzenia oddział położniczo – ginekologiczny zajmie nam półtora piętra. I co ważne, każdą z sal będziemy mogli wyposażyć w łazienkę. To z pewnością zwiększy komfort naszych pacjentów. Koszt tego przedsięwzięcia szacujemy na 3,2 mln zł, a zatem dwukrotnie mniej niż w Rydułtowach – mówiła Halina Nawrat, dyrektor techniczna PP ZOZ na posiedzeniu zespołu.
Kobiety idą za lekarzem
Członkowie zespołu zwrócili jednak uwagę na inne dane. A mianowicie, że mimo wszystko Rydułtowy mają więcej pacjentów niż Wodzisław. – To w Rydułtowach leczą się wodzisławianie. Rydułtowianie w Wodzisławiu nie chcą rodzić – mówił sekretarz Rydułtów Krzysztof Jędrośka. – To prawda, ale wynika to z faktu, że w Rydułtowach na etatach mamy zatrudnionych 11 lekarzy. W Wodzisławiu tylko pięciu. A pacjenci idą za lekarzem – argumentowała Marta Schubert, z-ca kierownika działu organizacji i nadzoru, statystyki medycznej i współpracy z NFZ.
Z zasadnością tej tezy zgodził się również ordynator wodzisławskiej ginekologii dr n. med. Wojciech Kluszczyk. – Muszę przyznać, że każdy z lekarzy prowadzących jest w stanie przekonać pacjentkę, by rodziła u niego na oddziale. Jedna z moich pacjentek mieszkająca w Zabrzu zdecydowała się urodzić w Wodzisławiu – wtórował.
Dzieci ubywa, osób starszych przybywa
Zdaniem Artura Murawskiego, z-cy ordynatora oddziału pediatrii w Wodzisławiu, łączenie oddziałów będzie skutkowało obniżeniem wartości kontraktu. – Pamiętać należy, że porody są świadczeniami nielimitowanymi. Nawet jak kontrakt byłby niższy, zgodnie z zarządzeniami NFZ, świadczenia te zostaną sfinansowane w stu procentach – kontrargumentowała Marta Schubert.
Na inny ważny aspekt wskazał lekarz kierujący Oddziałem Neonatologii w Wodzisławiu Śl., który podkreślał, że zmiana struktury demograficznej w kraju prędzej czy później wymusi zmiany w szpitalach. Dzieci rodzi się bowiem coraz mniej, natomiast coraz więcej jest osób starszych i chorych na nowotwory. Trzeba więc dostosować strukturę szpitali do potrzeb społeczeństwa.
Co na to nadzór?
Dyrekcja szpitala przekonuje, że wydział nadzoru nad systemem zdrowotnym Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, po zapoznaniu się z propozycjami łączenia jednoimiennych oddziałów, uznał iż takie działania przyniosą zamierzony efekt ekonomiczny, bez ograniczenia dostępności do świadczeń zdrowotnych.
Kolejnym punktem prac zespołu będzie analiza sytuacji oddziałów rehabilitacji.
(tora)