Nowe atrakcje Balatonu strzałem w dziesiątkę
Słońce, plaża, woda, kajaki oraz rowerki wodne. To dzięki tym elementom wodzisławski Balaton od wielu lat jest tak chętnie odwiedzany przez mieszkańców Wodzisławia Śląskiego oraz sąsiednich miast. Dodatkową, tegoroczną atrakcją jest dmuchany plac zabaw na wodzie
WODZISŁAW ŚLĄSKI Tegoroczną nowością na ośrodku Balaton, zainstalowaną przez MOSiR Centrum w ramach budżetu obywatelskiego jest dmuchany plac zabaw na wodzie. Składa się on z batutu wodnego, piramidy, zjeżdżalni, równoważni oraz mostu. Oprócz batutu, wszystkie pozostałe elementy są ze sobą połączone. Pomysł, jak łatwo można się domyślić, najbardziej spodobał się dzieciom. Najmłodszych zaczęło przychodzić znacznie więcej niż kiedyś. Skaczą, zjeżdżają, ganiają się. I tak każdego dnia. Ratownicy natomiast muszą mieć oczy dookoła głowy, gdyż nowe atrakcje oznaczają więcej szalonych pomysłów. Dziesięcioletniemu Filipowi bardzo spodobał się nowy plac zabaw. Jak mówi, jest to coś zupełnie innego, bo na wodzie. Najbardziej podoba mu się trampolina, gdyż można poskakać, porobić fikołki. Szkoda tylko, że nie do wody.
Nie tylko najmłodszym spodobał się ten pomysł. Wielu balatonowiczów uważa, że wodny plac zabaw to genialne przedsięwzięcie. Według Anny (34 l.) pomysł ten był strzałem w dziesiątkę. Jej dzieci uwielbiają to miejsce, a w domu tylko ciągle słyszy: „Mamo, kiedy znowu idziemy nad jeziorko?”. - Jakby otworzyli jakąś nowo atrakcję dla dorosłych, to byłaby już totalna rewelacja – mówi nasza rozmówczyni.
Pani Weronika (57 l.) na Balaton przychodzi z mężem od wielu lat. Bardzo podoba się jej, że to miejsce jest ciągle urozmaicane. A co do samego placu zabaw na wodzie, to bawić się tam nie zamierza, ale jak mówi, widząc te wszystkie bawiące się szkraby, młodość aż się przypomina.
Nieco starsza młodzież również ocenia nową inicjatywę jak najbardziej na plus. Kasia i Iza (19 l.) uważają, że już są nieco za stare na takie zabawy, ale nie ukrywają, że gdy batut jest wolny, to bardzo chętnie idą sobie poskakać, bo w końcu każdy ma tyle lat, na ile się czuje.
eMeL