Kiedy zaczną budowę obiecanego parku, rynku i boiska?
Bank Światowy zgodził się by środki, których gmina nie wykorzystała na budowę infrastruktury technicznej zostały przesunięte na budowę obiektów użyteczności publicznej. Na razie jednak to ostatnie zadanie jest mocno opóźnione.
LUBOMIA, NIEBOCZOWY. Po rozstrzygnięciu przetargów na budowę sieci energetycznych, dróg, sieci wodociągowych i kanalizacyjnych okazało się, że zadania te będą o około 6 mln zł tańsze niż zakładano. - Chcemy wykorzystać te oszczędności do budowy parku, boisk, remizy czy rynku. Tym bardziej, że wedle naszego rozeznania zabezpieczone na ten cel środki mogą okazać się niewystarczające – mówi Bogdan Burek, zastępca wójta Lubomi. Na takie przeniesienie środków zgodę musi wyrazić Bank Światowy, który finansuje budowę miejscowości. - I taką zgodę właśnie otrzymaliśmy – mówi Burek.
Zrobiło się mokro
Rodzi się jednak pytanie dlaczego teraz nagle okazuje się, że na budowę budynków użyteczności publicznej może zabraknąć pieniędzy? Z reguły okazuje się, że po przetargach koszty inwestycji są niższe niż przewidywano. Tymczasem włodarze obawiają się, że pieniędzy zarezerwowanych na ten cel przez Bank Światowy może nie wystarczyć. - W tym przypadku może być inaczej, bo wydaje się nam, że koszty zadania są niedoszacowane. Ponadto okazało się, że w wyniku budowy osiedla domów jednorodzinnych podniósł się poziom wód gruntowych. Miejscowość powstaje na miejscu dawnych pól. Nie było map ciągów drenaży, zostały one w wielu miejscach poprzerywane i tam gdzie ma powstać rynek czy ośrodek sportowy zrobiło się mokro – tłumaczy Bogdan Burek. Dlatego konieczne będą dodatkowe, nieprzewidziane wcześniej roboty takie m.in. jak wymiana gruntu na całej wielkości planowanego boiska, zdrenowanie całego terenu wokół remizy, oraz budowę dodatkowej kanalizacji deszczowej dla obu obiektów.
Start prac za pół roku?
Zasadnicze pytanie brzmi jednak: kiedy wreszcie zacznie się budowa tych obiektów? Drogi już są, pozostała infrastruktura techniczna też prawie gotowa, za chwilę do pięknych domów zaczną przeprowadzać się mieszkańcy Nieboczów. Tymczasem w miejscu rynku czy parku rosną krzaki i wysoka trawa. - Z naszych wyliczeń wynika, że inżynier kontraktu ma jakieś 6-7 miesięcy opóźnienia – przyznaje Bogdan Burek. Jak dodaje na dzień dzisiejszy gotowe są już projekty obiektów. - Natomiast nie są gotowe jeszcze kompletne kosztorysy. Ich wykonanie wbrew pozorom nie jest łatwe, bo wyliczyć trzeba nawet takie rzeczy jak koszt wyposażenia kuchni w remizie – wyjaśnia zastępca wójta. Dodatkowo gmina zaplanowała budowę dodatkowych obiektów np. tężni, czy ścieżek rowerowych. Powstaną o ile wystarczy pieniędzy. W każdym razie mają zostać zaprojektowane. Wszystko ma zrobić jeden wykonawca, co niepokoi trochę urzędników. - Przykład Pszowa czy Wodzisławia pokazuje, że duże inwestycje wykonywane przez jedną firmę bywają trudne do ukończenia. Zależy nam by nas takie kłopoty omijały, dlatego chcemy dobrze przygotować się do przetargu. Mamy nadzieję, że zostanie on ogłoszony w sierpniu, ale czy będzie to możliwe trudno teraz powiedzieć. Natomiast najdalej w styczniu muszą rozpocząć się roboty – zaznacza Bogdan Burek.
Kościół rośnie w oczach
O wiele lepiej idzie budowa kościoła, gdzie widać już mury. Od maja wmurowano kamień węgielny, kontynuowano murowanie ścian nadziemia, zamontowano nadproża okienne i drzwiowe, zabetonowano strop nad piwnicą oraz schody do piwnicy, wykonano też przyłącze kanalizacji sanitarnej.
Artur Marcisz