Kołacze z Ptysia zna pół Europy!
U zbiegu ulic Radlińskiej i Leszka w Wodzisławiu Śląskim znajduje się Cukiernia i Kawiarnia Ptyś. To rodzinny biznes prowadzony od lat 70. Obecni właściciele przejęli go po dziadkach.
Jak sama nazwa wskazuje w Ptysiu można się zaopatrzyć w ciasta, ciasteczka, kołaczyki, pączki z różnym nadzieniem, torty, lody, a także napić się pysznej kawy, herbaty czy czekolady i zjeść coś słodkiego na miejscu. To mały lokal, kameralny, przez to przytulny. Stoliki z krzesełkami ulokowane są w przeszklonym wykuszu. Ładny stąd widok na okolicę, a amatorzy kawy i ciasta rozkoszują się delicjami bez rzucania się w oczy klientów stojących przy ladzie.
Specjalnością Ptysia są kołacze, te tradycyjne z serem, makiem czy jabłkami oraz z owocami sezonowymi jak rabarbar, jagody, wiśnie, śliwki. Te z rabarbarem czy wiśniami wybierają mieszkańcy wolący nieco kwaskowaty smak. - Używamy świeżych owoców, które kupuję na lokalnych targowiskach. Tam są najlepsze - mówi Edyta, właścicielka. Właśnie sezonowe ciasta cieszą się największym wzięciem klientów. A ci są w stanie przyjechać po kawałek kołacza nawet z Pszczyny. Choć nie jest to największa odległość, jaką pokonują wypieki z Ptysia. Kołaczami zajadają się we Francji, Włoszech, Niemczech, czy na wyspach brytyjskich. - Przypuszczam, że to bliscy naszych klientów. Kiedy dowiadują się, że wybierają się do nich w odwiedziny, proszą, by przywieźć im kawałek naszego kołocza - mówi z uśmiechem właścicielka.