Chciały deklaracji w sprawie ocalenia szpitala w Rydułtowach
Przedstawicielki komitetu obrony szpitala w Rydułtowach przybyły na sesję Rady Powiatu Wodzisławskiego
POWIAT Komitet obrony szpitala w Rydułtowach wystosował do rady powiatu wniosek, w którym wezwał do wydania jednoznacznej deklaracji co do przyszłości tego szpitala. Komitet oczekiwał, by rada jednoznacznie opowiedziała się za pozostawieniem rydułtowskiego szpitala bez zmian. Rada takiej deklaracji nie złożyła. Przewodniczący rady Eugeniusz Wala przekonywał, że obecnie takiej deklaracji rada złożyć nie może. Z kolei starosta Tadeusz Skatuła wyjaśniał, że w ogóle nie ma tematu likwidacji rydułtowskiego szpitala, natomiast pewne ruchy są konieczne, aby utrzymać poziom świadczeń i zaoszczędzić na działalności, bo inaczej powiatu nie będzie stać na dokładanie. Chyba, że rada podejmie decyzję o pozostawieniu wszystkiego po staremu, tylko wówczas trzeba będzie się liczyć z tym, że żadne inwestycje nie będą realizowane, bo wszystkie pieniądze przeznaczone będą na zbilansowanie szpitala.
Odpowiedź na wniosek była rozpatrywana 30 lipca na sesji powiatowej. Na obrady przybyły przedstawicielki komitetu z jego przewodniczącą Marią Taturą, żeby dowiedzieć się, na co mogą liczyć. Dość obszerna odpowiedź przygotowana na zlecenie przewodniczącego rady zawierała znane już wszystkim propozycje planu naprawczego, trochę historii wyjaśniającej potrzebę uruchomienia tego planu, wyliczenia dotychczasowego wsparcia szpitali przez powiat i stwierdzenie, że decyzje o przyszłości szpitali dopiero zostaną podjęte. Odpowiedź kończyła się stwierdzeniem, że na obecnym etapie nie można jednoznacznie rozstrzygnąć, które oddziały pozostaną.
Przedstawicielek komitetu ona nie zadowalała. Kręciły głowami. Treść odpowiedzi nie spodobała się też komisji zdrowia, która zaopiniowała ją negatywnie oraz radnym PiS Teresie Glenc i Ryszardowi Zalewskiemu. Stwierdzili, że jest tak enigmatyczna i niewiele z niej wynika, że nie wiedzą, jak mają głosować. Na to przewodniczący rady odparł, żeby zaproponowali swoją, nad którą pochyli się cała rada. Eugeniusz Wala wyjaśniał, że póki co rada powiatu nie dostała żadnego dokumentu dotyczącego przyszłości szpitali, nad którym mogłaby się pochylić i opowiedzieć „za” lub „przeciw”. Stąd uznał, że z szacunku dla autorów wniosku należy nań odpowiedzieć, ale w sposób niczego nie przesądzający.
Innych propozycji co do odpowiedzi dla komitetu nie było i uchwała przeszła większością głosów. Była to druga z rzędu sesja, na której pojawiali się goście występujący w obronie rydułtowskiego szpitala. Poprzednio głos zabrała przedstawicielka załogi i wręczyła zarządowi powiatu segregator z czterema tysiącami podpisów w obronie szpitala w Rydułtowach. Wówczas wicestarosta Leszek Bizoń również zapewniał, że nie ma tematu likwidacji tego szpitala, a robi się wszystko, by dalej działał jako publiczny.
(tora)