Głożynki, czyli dożynkowe święto w Radlinie
Piraci, zaradne gospodynie i „Duda” ramię w ramię z „Komorowskim” - ulicami Radlina przejechał barwny dożynkowy korowód. Tradycyjnie metą były Głożyny. Dlatego przez niektórych radlińskie święto plonów nazywane jest Głożynkami.
RADLIN Rolnicy i działkowcy z Radlina dziękowali za plony 29 sierpnia. Chociaż miasto nie ma rolniczego charakteru, świętowanie było huczne. - Mamy w Radlinie trzech panów, czyli Pawła Dudę, Wieśka Polnika i Andrzeja Menżyka, którzy mobilizują i zapraszają wszystkie osoby związane z rolnictwem lub działające na jego rzecz, by wzięły udział w korowodzie. Widać, że są tego efekty. Pojazdy są pięknie przystrojone, z fantazją i polotem - chwali mieszkańców burmistrz Radlina Barbara Magiera. Dodaje, że chociaż rolników w mieście jest niewielu, to nie brakuje działkowców. - Nasze świętowanie jest podziękowaniem za zbiory nie tylko w Radlinie, ale też i w całej Polsce. Nawiązujemy do tradycji. Tym bardziej, że kiedy popatrzymy na zielone tło herbu Radlina, to przypominamy sobie, że było to miasto rolnicze - mówi Barbara Magiera.
Tegorocznymi starostami dożynek było małżeństwo, czyli Grażyna i Mariusz Brachmanowie. - Nie jesteśmy rolnikami, mąż pracuje na kopalni. Mamy za to przydomowy ogródek - podkreśla Grażyna Brachman.
(mak)