Kryzys górniczy uderza w gminę
Gmina chciałaby przejąć od JSW działki przy ulicy Moszczeńskiej
MSZANA Wielomiesięczny kryzys w górnictwie nie mija. Wykonywane pod publiczkę działania osób rządzących polskim górnictwem jak się można było spodziewać większych efektów nie przynoszą. Na trudności skarżą się też gminy górnicze. Ostatnio na trudną sytuację jastrzębskich kopalń wskazywał wójt Mszany Mirosław Szymanek. Przez lata gmina ta opierała swój rozwój na kopalniach właśnie i uiszczanych przez nie podatkach.
Niełatwe rozmowy
Tymczasem w ostatnim czasie Mszana musiała zwrócić do JSW 6 mln zł podatków od wyrobisk górniczych co było efektem niekorzystnych dla gmin górniczych, rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego i decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W budżecie gminy wytworzyła się spora dziura, pod znakiem zapytania stoją zaplanowane inwestycje. Nic więc dziwnego, że wójt szuka pomocy gdzie tylko się da. Także w JSW, choć nie o pieniądze chodzi. - Tych po prostu w kopalniach nie ma. Dyrektorzy przyznają, że nie mają pieniędzy na nic. Nawet na sprawy związane ze szkodami górniczymi. Powiedzieli wyraźnie, że będą likwidować tylko te, które zagrażają zdrowiu i życiu – poinformował radnych na ostatniej sesji rady gminy wójt Mirosław Szymanek. - Wszystko co chcemy od JSW może wpłynąć negatywnie na wynik finansowy spółki. Prowadzimy z nimi rozmowy, ale w trudnej sytuacji JSW i w trudnej sytuacji gminy naprawdę niełatwo wypracować kompromis – wyjaśnia Szymanek.
Górnicy pracują u was, a mieszkają u nas
Wójt Mszany zaznaczył, że nie chce by powstało wrażenie, że kopalnie są niewrażliwe na potrzeby gminy. Zapewnia, że rozumie górnicze problemy. Ale chce też by kopalnie zrozumiały problemy gminy. - My jesteśmy świadomi, że górnictwo powinno tu być, ale też górnictwo powinno mieć świadomość skutków swojej działalności. Niemal z każdej strony jesteśmy otoczeni hałdami, na turystykę więc stawiać nie możemy. Szkody górnicze powodują, że musimy budować drożej. Poza tym w gminie jest wiele nieużytków, których z powodu działalności górniczej do niczego nie można wykorzystać. Jesteśmy z kopalnią na siebie skazani. Środowisko górnicze musi zdać sobie sprawę z tego, że owszem daje pracę górnikom, ale ci górnicy u nas mieszkają i chcą dobrych dróg, chodników, oświetlenia, a to przecież kosztuje - argumentuje Szymanek.
Optymizm wójta
Wójt ma nadzieję na to, że skoro gmina nie może liczyć już na dawne wsparcie kopalni, to przynajmniej dostanie od niej pokopalniane tereny. Stąd od pewnego czasu gmina prowadzi z JSW rozmowy na temat przejęcia od spółki terenów przy ulicy Moszczeńskiej. Obecnie gmina ma tam jedynie kilka niewielkich działek, z których jedną dzierżawi właścicielowi asfaltowni (gmina wypowiedziała firmie umowę dzierżawy o czym piszemy w innym tekście). - Sygnały jakie płyną z tych rozmów są dość pozytywne, ale na konkrety na razie nie czas. Sytuacja w górnictwie jak wiadomo jest dynamiczna. Natomiast myślę, że te tereny nie są jakoś specjalnie dla JSW strategiczne, a nam dałyby impuls do rozwoju. W naszej gminie brakuje terenów inwestycyjnych. Gdybyśmy przejęli działki przy Moszczeńskiej, to wreszcie moglibyśmy coś zaoferować inwestorom. Myślę, że gdyby te tereny były nasze, to w naszej gminie byliby już różni inwestorzy – uważa Szymanek. Tyle, że przykład innych gmin, które terenami inwestycyjnymi dysponują wcale do tak optymistycznych wniosków nie prowadzi. Zarówno Godów, jak i Gorzyce, które mają po kilkadziesiąt hektarów terenów inwestycyjnych niedaleko od zjazdów z autostrady nie potrafią póki co sprowadzić tam inwestorów. Szymanek zachowuje jednak optymizm. - Uważam, że nasza sytuacja jeśli chodzi o możliwości wykorzystania atutów autostrady jest lepsza. Nasz węzeł jest blisko Jastrzębia i Wodzisławia, u nas są drogi wojewódzkie, tu przebiegać będzie Droga Główna Południowa – argumentuje Szymanek. Dlatego liczy, że ewentualne przejęcie terenów od JSW da gminie impuls do rozwoju.
Artur Marcisz
Wydumane problemy górnictwa? Tak uważa radny z Połomi
Radny Alojzy Wita lubi błyszczeć i na niemal każdy temat zabierać głos. Nie inaczej było gdy wójt Szymanek mówił o problemach górnictwa. Połomski radny najwyraźniej uważa, że są one wydumane. - To gra polityczna. Po wyborach okaże się, że pieniędzy w kopalniach wcale nie brakuje. Do tej pory na wszystko było, a teraz nagle brak? - argumentował Wita.