Jak się ogrzać ciepłem z PEC-u?
Z końcem września Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Jastrzębiu Zdroju rozpoczęło sezon grzewczy. Wiele osób z chęcią skorzystałoby z takiego ciepła, jednak przeszkodą bywają wysokie ceny przyłączenia.
Rybniczan pisze: „był dzisiaj u mnie ankieter z PEC w sprawie przyłączenia domu do sieci ciepłowniczej. Koszty, jakie muszę ponieść to 3,2 tys. zł za wymiennik ciepła oraz 12 tys. zł kosztów przyłączenia. Całość to 15 tys. zł. Koszt miesięczny w zimie według ich wstępnych wyliczeń to 10 proc. taniej niż gaz. Dom ma 200 metrów kw. Niezależnie wodę trzeba podgrzewać we własnym zakresie. Brak szans na powodzenie projektu – pisze mieszkaniec jednej z dzielnic. Skąd tak astronomiczne koszty i czy przeciętnego Kowalskiego stać na podłączenie do sieci ciepłowniczej? Odpowiedź można sprowadzić do jednego wniosku – zależy gdzie się mieszka.
W ciepłownictwie ogromną rolę odgrywa topografia, a dokładnie odległość od istniejących już ciepłociągów. Przykładowo w Rybniku ciepło płynie z elektrociepłowni na terenie KWK Chwałowice. Główny ciepłociąg biegnie pod parkiem Kozie Góry, w kierunku budynku komendy policji. Tu rozdziela się na dwie magistrale. Jedna biegnie w kierunku osiedla Nowiny, druga w kierunku ulicy Kościuszki. – Oczywiście po drodze ciepłociąg rozgałęzia się na mniejszą sieć, do której podłączeni są mieszkańcy centrum, czy właściciele domów, którzy zdecydowali się na korzystanie z ciepła systemowego – tłumaczy Krzysztof Szczygieł z działu Rozwoju Rynku i Obsługi Klienta PEC w Jastrzębiu Zdroju. Właśnie z tej ostatniej możliwości chciał skorzystać wspomniany na początku mieszkaniec Rybnika. Skąd tak duża suma? – Kluczowa sprawa to lokalizacja, w której znajduje się budynek – tłumaczy specjalista z PEC-u. Mówiąc prosto, im dalej od ciepłociągu tym drożej. – Liczymy odległość od ciepłociągu do przysłowiowej ściany budynku, czyli miejsca gdzie budowana instalacja ma wchodzić do budynku i być podłączona do wymiennika ciepła. Długość przyłącza to nie tylko odcinek od domu do granicy posesji. Jest liczony również poza naszą działką, aż do najbliższego miejsca, gdzie istnieje fizyczna możliwość wpięcia się w ciepłociąg – tłumaczy Krzysztof Szczygieł.
PEC w Jastrzębiu stosuje tę samą stawkę dla wszystkich miast, na terenie których dostarcza ciepło. To 163 złotych brutto za metr bieżący w terenie nieutwardzonym. – To teren, gdzie można wykonywać wykopy, bez zrywania nawierzchni utwardzonej czy przebijania się pod jezdniami. Stawkę określa Urząd Regulacji Energetyki, nie jest więc naszym wymysłem. Tak naprawdę jest to 25 proc. kosztów wykonania przyłącza, bo 75 proc. pokrywa PEC. W tej stawce ujęte są koszty materiału, praca ludzi, amortyzacja sprzętu. Przyszły klient nie musi się martwić o projekt czy inne formalności, bo wszystko jest po naszej stronie – wylicza pracownik PEC. Jak dodaje, przytoczona na początku tekstu kalkulacja, została stworzona prawdopodobnie dla domu w dzielnicy Północ. Tam ostatnio przeprowadzaliśmy badania ankietowe. W tej dzielnicy istnieje taka infrastruktura, że nie zawsze możliwe jest poprowadzenie przyłącza do domu po „linii prostej”. Czasem budowane przyłącze musi omijać różne przeszkody, przez co zwiększa się jego długość i rośnie koszt przyłączenia – mówi.
Ciepłownie, w których jastrzębski PEC produkuje lub kupuje ciepło to zakłady, których kominy wyposażone są w filtry. To co się nich spala i jak się spala jest pod stałą kontrolą instytucji do tego powołanych. Inaczej jest z domowymi paleniskami. Specjaliści z inspektoratu ochrony środowiska szacują, że niska emisja i duszący dym w sezonie grzewczym unoszący się nad Rybnikiem, pochodzi właśnie z domowych pieców. Mimo problemu z przekroczonymi normami miasto nie wspiera finansowo podłączeń do sieci ciepłowniczej. – PEC to spółka i jako miasto nie stosujemy dopłat do przyłączy. Przekonujemy ludzi, że warto się podłączać, jednak sami nie mamy instrumentu by wspierać finansowo budowę przyłączy – przyznaje Agnieszka Skupień, asystent prezydenta Rybnika. Wsparcie jest możliwe poprzez program Kawka, przystąpiły do niego między innymi Rybnik i Wodzisław. – Logistycznie jesteśmy w stanie ciepło doprowadzić niemal wszędzie. Ciepło systemowe to alternatywa dla kopcących kominów. Musimy mieć jednak gwarancję, że na to ciepło będzie zbyt. W ciepłownictwie, podobnie jak w innych branżach najważniejsza jest ekonomia – mówi Krzysztof Szczygieł.
(acz)