Miasto nie chce 1,5 miliona od powiatu na drogę do strefy?
Między prezydentem Wodzisławia a starostwem wybuchł konflikt o finansowanie budowy i remontów dróg. Jego skutkiem może być utrata szansy na budowę drogi do strefy przemysłowej na Olszynach.
WODZISŁAW ŚLĄSKI Władze miasta postanowiły samodzielnie starać się o dofinansowanie budowy łącznika drogowego Młodzieżowa - Olszyny do strefy inwestycyjnej z programu tzw. schetynówek. Słowo „samodzielnie” jest tu kluczowe. Oznacza bowiem, że wniosek, nawet jeśli okaże się poprawny, nie zyska tyle punktów, ile mógłby, gdyby był firmowany jako wspólna inicjatywa dwóch samorządów. W tym wypadku w grę wchodziła wspólna inicjatywa miasta i powiatu. I mimo deklaracji przekazania przez powiat środków na tę inwestycję, wspólny projekt nie wypalił. A teraz obydwa ośrodki lokalnej władzy przerzucają się winą za fiasko. I przedstawiają inny przebieg zdarzeń.
Nowe dwa miliony
Prezydent Mieczysław Kieca powiedział na sesji miejskiej 28 października, że wystąpił 3 września do starosty z prośbą o dofinansowanie budowy tej drogi kwotą 2,4 mln zł, przy czym 400 tys. zł miała stanowić niewykorzystana dotacja powiatowa do inwestycji drogowych w mieście Wodzisławiu na rok 2015. Oznaczało to de facto, że prezydent zabiegał o nowe dwa miliony zł. Dodał, że jeśli uda się zdobyć pieniądze do tego projektu, to miasto deklaruje przeznaczyć 2 mln zł do przebudowy powiatowej drogi 5000S, czyli ulic Górniczej i Kokoszyckiej. Prezydent powiedział, że ponieważ nie dostał na te pismo odpowiedzi, wysłał 2 października kolejne. Tym razem prosił o 1,5 mln zł z powiatu, ponieważ urealniono kosztorys drogi do 6 mln zł, zatem wspólny wkład miasta i powiatu wynosiłby 3 mln zł. W zamian prezydent deklarował przekazanie 1,5 mln zł na dowolną inwestycję powiatową w Wodzisławiu, którą starostwo zamierzałoby zgłosić do konkursu w 2016 bądź 2017 roku.
Wszyscy tak samo
Na to pismo i poprzednie starosta odpisał 12 października, że zarząd powiatu jest gotowy zadeklarować 25 proc. faktycznej wartości budowy drogi do strefy, nie więcej niż 1,5 mln zł, na takich samych zasadach, jak w przypadku pozostałych gmin. Dlatego też Tadeusz Skatuła wniósł o złożenie przez miasto Wodzisław deklaracji zaplanowania w budżecie miasta na 2016 r. 1,5 mln zł na modernizację dróg powiatowych bez określania szczegółowego celu inwestycyjnego, ani sposobu finansowania. Chodziło o to, aby wszystkie gminy traktować jednakowo, a także by nie ograniczać możliwości współpracy finansowej miasta i powiatu wyłącznie do schetynówek.
Powalczą solo
- Nie była to żadna odpowiedź, czy będzie składana schetynówka i czy będzie realizowana Górnicza - Kokoszycka. A pewne priorytety zostały przyjęte na komisji rady miasta - mówił prezydent na sesji. Stąd oświadczył, że po wymianie korespondencji ze starostą powiadomił go w dniu sesji miejskiej, że nie zgadza się na przeznaczenie 1,5 mln zł na drogi powiatowe w oczekiwanej przez starostwo formie. Miasto będzie samodzielnie ubiegać się o schetynówkę.
Riposta powiatu
Pełną dokumentację w tej sprawie udostępniło natomiast starostwo. Wynika z niej, że tylko w pierwszym piśmie Kieca wspomina o zadeklarowaniu pieniędzy na Górniczą – Kokoszycką. W drugim już pisze o dofinansowaniu dowolnej inwestycji drogowej realizowanej na terenie miasta, którą powiat zgłosiłby do konkursu na 2016 lub 2017 r.
Wolna ręka albo kot w worku
Na dodatek jeszcze 19 października, czyli dziewięć dni przed rezygnacją z dofinansowania powiatu prezydent Kieca wysłał do zarządu powiatu pismo, w którym prosił o podjęcie działań zmierzających do zawarcia umowy w sprawie udzielenia pomocy finansowej, zawarcia umowy na realizację przez miasto skrzyżowania ul. Olszyny z nowoprojektowaną drogą i podjęcia stosownych uchwał przez radę powiatu. Z racji upływającego z końcem października terminu na składanie wniosków prosił o potraktowanie sprawy jako pilną. Już dwa dni później starosta odpisał, że na sesję rady powiatu 29 października trafi projekt uchwały o przekazaniu owych 1,5 mln zł. Jednocześnie starosta dopomniał się o deklarację wydatków na drogi powiatowe w 2016 r. bez określania celu szczegółowego i sposobu finansowania. Właśnie na ten wymóg nie przystał prezydent Kieca. Na sesji mówił radnym, że byłoby to kupowanie kota w worku, bo przekazano by pieniądze nie wiadomo na co. Mówił tak, mimo że sam wcześniej dał powiatowi wolną rękę w wyborze inwestycji.
Najpierw uzgodnienia, potem odwrót
Zaskoczony tym obrotem sprawy jest starosta. – Ja tego nie rozumiem. Jednym pismem prezydent przekreślił uzgodnienia, które trwały miesiąc i wydawało się, że skończyły się sukcesem. I to w jakich okolicznościach. Jeszcze dzień przed skierowaniem do zarządu pisma o rezygnacji z udziału powiatu w inwestycji prezydent Kieca wraz ze swoim zastępcą Dariuszem Szymczakiem byli u mnie i wspólnie uzgadnialiśmy m.in. szczegóły jej dotyczące. I nagle, ni stąd, ni zowąd na drugi dzień prezydent składa takie pismo – komentuje Tadeusz Skatuła.
Ostatecznie zarząd powiatu wycofał z porządku obrad powiatowej sesji projekt uchwały o wsparciu finansowym Wodzisławia. Skoro miasto samodzielnie będzie się ubiegać o środki na realizację schetynówki, uchwała powiatu stała się niepotrzebna.
(tora)