Drogowcy przysnęli?
Czy mamy naprawdę aż tak ostrą zimę, że nie można przygotować rano dróg? – pyta nas jeden z czytelników
POWIAT Poranny czwartek 14 stycznia okazał się przykrym zaskoczeniem dla wielu kierowców naszego powiatu. Padający wieczorem deszcz i spodziewany przymrozek nie zmobilizował niektórych ekip odpowiedzialnych za utrzymanie zimowe dróg do większej czujności. W efekcie, kiedy kierowcy spieszący do pracy wyjechali na drogi, zaskoczyła ich „szklanka”. - Czy mamy naprawdę aż tak ostrą zimę, że nie można przygotować rano dróg? – pytał nas jeden z czytelników. Z sygnałów, jakie do nas dotarły, nieciekawie wyglądała sytuacja na drogach gminnych w gminie Godów. Ale niewesoło było też na niektórych drogach powiatowych. Wyglądało na to, że drogowcy za późno wyjechali ze sprzętem na ulice.
Śliskie drogi od kilku dni
W gminie Godów od kilku dni sytuacja rankiem wyglądała podobnie. Gminne drogi w Krostoszowiach, Gołkowicach czy Podbuczu rano były bardzo śliskie, choć wielu kierowców miało prawo spodziewać się, że będą posypane piaskiem lub solą. Najgorzej było we wspomniany czwartek. - Nie wykluczamy, że za ten dzień wykonawcom nie zapłacimy, albo zapłacimy tylko połowę, bo drogi faktycznie były źle utrzymane. Skoro padało wieczorem, to wiadomo było, że rano będzie ślisko i oczekiwaliśmy, że o godz. 4.00 czy 6.00 sprzęt będzie już na drogach. Nie wiem, dlaczego było inaczej. Wykonawcy zimowego utrzymania dróg są ci sami jak co roku i w poprzednich latach dobrze się spisywali. Poproszę o spotkanie z nimi i raport, o której wyjeżdżają na drogi – mówi Tomasz Kasperuk, zastępca wójta Godowa.
Najpierw piaskarki wyjeżdżają na najruchliwsze drogi
Również na niektórych drogach powiatowych piaskarki pojawiły się zdecydowanie za późno. Na ulicy Czarnieckiego czy Mszańskiej w Wodzisławiu piaskarkę mijaliśmy dopiero o godz. 8.30, a droga była bardzo oblodzona. - Ogólnie rzecz biorąc w pierwszej kolejności piaskarki wyjeżdżają na ulice, na których ruch jest największy, potem sukcesywnie jadą na kolejne drogi. A Czarnieckiego czy Mszańska nie należą do dróg, na których panuje największy ruch – tłumaczy Wojeciech Raczowski, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu. Przyznaje zarazem, że mimo to piaskarki powinny być na drogach szybciej, tzn. przed porannym szczytem drogowym.
(art)