Sześciolatki pójdą do przedszkola w szkole?
Gmina szuka sposobu, aby dla żadnych dzieci nie brakło miejsca w przedszkolu
MARKLOWICE Zgodnie z decyzją sejmu nie ma już obowiązku wysyłania sześciolatków do pierwszej klasy. Rodzice mogą zdecydować, czy wyślą swoje pociechy od września do szkoły, czy przedszkola. W Marklowicach sześciolatków, którzy mogliby iść do szkoły jest około 90.
Szkoła tak czy inaczej
Władze gminy dają jasno do zrozumienia, że jeśli rodzice wyślą większość z nich do przedszkoli, to i tak fizycznie znajdą się w szkołach. Wójt Marklowic Tadeusz Chrószcz zapowiedział 28 stycznia na sesji rady gminy, że dzieci te trafią do oddziałów przedszkolnych urządzonych w murach SP 1 i SP 2. Zostanie im zapewniony standard maksymalnie zbliżony do przedszkolnego, oczywiście dostaną wyżywienie, choć na razie nie ma wypracowanego sposobu dostarczania jedzenia. - To rozwiązanie jest zgodne z prawem. Będziemy musieli uświadomić rodzicom sześciolatków, że w przeciwnym wypadku zabraknie miejsca w przedszkolu dla trzylatków. Rozumiem, że może być opór ze strony rodziców, ale musimy wykazać się stanowczością - mówił wójt.
Jednak do pierwszej klasy
Tadeusz Chrószcz liczy, że rodzice mając do wyboru posłanie sześciolatka do szkoły, lub do oddziału przedszkolnego w tej szkole, jednak zdecydują się wybrać pierwszą klasę. Ten wariant jest korzystniejszy finansowo dla gminy. Subwencja oświatowa na ucznia jest zdecydowanie większa, niż na przedszkolaka. Utrzymanie ucznia jest więc tańsze z punktu widzenia gminy, nawet jeśli pobyt w przedszkolu wiąże się z odpłatnością. Poza tym skierowanie sześciolatków do szkół pozwoli zachować miejsca pracy nauczycielom nauczania początkowego.
Nie będzie problemu?
Zapowiedzi wójta należy przyjmować jako zapobiegawcze. Na razie jeszcze rodzice jednoznacznie nie określili przyszłości edukacyjnej swoich pociech. Może się okazać, że jednak wyślą sześciolatki do pierwszej klasy. Radna Teresa Machnica przekonuje, że nie należy tematu demonizować. - Wiem z rozmów z rodzicami, że jednak decydują się wysyłać sześciolatki do szkół, więc może nie będzie to taki problem - mówiła na sesji. Radny Tomasz Kubala, który posłał sześcioletnią córkę do szkoły mówił, że dobrze sobie radzi i będzie wspierał gminę w przekonywaniu rodziców sześciolatków do pierwszej klasy.
(tora)