Chciał był skoczkiem narciarskim, pracował jako spawacz.
W Rybniku będzie jeździł na żużlu. ROW skompletował skład.
ŻUŻEL – Zawodników, którzy będą u nas jeździć nie trzeba motywować. Są prawdziwymi profesjonalistami, przygotowanymi do startów już teraz. Dowodem na to niech będzie fakt, że gdy wręczaliśmy im klubowe koszulki, to poprosili o rozmiar XS – mówi Krzysztof Mrozek. Prezes klubu wierzy, że decyzje odnośnie składu były trafne. Zastrzega jednak, że wielu rzeczy nie da się przewidzieć. – Ciężko oczekiwać, że wszyscy których zakontraktowaliśmy, będą jeździć na najwyższym poziomie, to jest sport. Wierzę jednak, że trafiliśmy z naszymi wyborami. Same punkty i statystyki nie wszystko mówią. To my, jako zarząd podejmujemy decyzje i prosiłbym, aby to uszanować. Bo to również my ponosimy ryzyko związane z tymi decyzjami. Najważniejszy w naszym działaniu jest rozsądek i tego będziemy się trzymać – tłumaczy sternik rybnickiego klubu. Dodaje jednocześnie, że dla niego najważniejsze jest to, żeby po sezonie spotkać się ze zdrowymi zawodnikami, którzy mają wszystko co zarobili – wypłacone. – Ważne jest również, aby na nasze mecze przychodzili kibice, bo tak naprawdę dla nich to wszystko robimy – kończy Mrozek, informując, że prezentacja drużyny odbędzie się 5 marca. Wtedy też zostaną podpisane umowy z głównymi sponsorami.
Najlepsza liga na świecie
To, że jednym z liderów drużyny będzie Grigorij Łaguta, kibice wiedzieli już od kilku tygodni. Jak wyjaśnia sam zawodnik, prowadził rozmowy z kilkoma klubami, ale ostatecznie wybrał ofertę z Rybnika. Rosjanin nie chce jednoznacznie wypowiadać się, na co będzie stać ROW w nadchodzących rozgrywkach. – Żużel to nie piłka nożna. Tu nie wszystko zależy od ciebie. W jednym biegu może się zepsuć silnik, w innym sprzęgło. I wtedy przegrywasz. W Polsce jest najlepsza liga na świecie i wszystko może się zdarzyć. Czas pokaże czy uda nam się zrealizować, postawione przed nami zadania – stwierdził Łaguta, który opowiedział również o swoim garażu. – Mam 10 silników i pięć ram. To powinno wystarczyć. Mam też gokarta, quada i motor crossowy. Jeżeli chodzi o sprzęt i team nie będę za wiele zmieniał. Najważniejsza zmiana już za mną. Zmieniłem klub – powiedział z uśmiechem na ustach żużlowiec, który ma decydować o obliczu KS ROW.
Podobne zadanie stoi przed Rune Holtą. Norweg z polskim paszportem długo nie był pewny swojej przynależności klubowej. Ale jak mówi, od dawna był zdecydowany na jazdę w Rybniku. – Już w październiku odbyły się pierwsze rozmowy o moim przejściu do KS ROW. W Ostrowie nie było możliwości kontynuowania kariery. Miałem oferty z Częstochowy, Tarnowa czy Gorzowa – wymienia Holta. Nowy nabytek rybnickiego klubu opowiedział również – jak to się stało, że został żużlowcem. – Byłem pierwszym miniżużlowcem w Norwegii. Na żużlu, z sukcesami, jeździł mój tata. Więc wybór był naturalny. Chociaż chciałem być skoczkiem narciarskim. Mieszkałem jednak w regionie, gdzie nie było skoczni i temat upadł. Mam też za sobą karierę spawacza – oznajmił Norweg, który nie wyklucza, że wystartuje w eliminacjach mistrzostw Europy, których finał dobędzie się w Rybniku.
Cztery sparingi
Obecnie na stadionie trwają prace związane z przebudową toru. Będzie on bardziej przyjazny dla żużlowców, a kibice mają oglądać ciekawsze biegi. KS ROW ma zaplanowane 4 mecze sparingowe. Rybniczanie mają zmierzyć się, po dwa razy, z Gorzowem i Lesznem. Wszystko uzależnione będzie jednak od aury. Przypomnijmy, że rybniccy żużlowcy sezon rozpoczną 10 kwietnia. Wtedy to na swoim torze podejmą ekipę z Torunia.
Marek Pietras
Kadra KS ROW Rybnik na sezon 2016: Grigorij Łaguta, Andreas Jonsson, Rune Holta, Damian Baliński, Max Fricke, Kacper Woryna, Kamil Wieczorek, Rafał Szombierski, Dakota North, Michał Schmidt, Robert Chmiel. Ważną umowę z rybnickim klubem ma też Ilja Czałow. Być może kontrakty warszawskie z KS ROW podpiszą Troy Batchelor i Roman Chromik.