Droga przy sanktuarium podzieliła Turzę
Rada sołecka domaga się budowy nowej drogi przy sanktuarium. Pomysł nie wszystkim mieszkańcom sołectwa przypadł jednak do gustu. Wójt zaproponował pośrednie rozwiązanie, wchodząc przy okazji w konflikt z ludźmi, którzy poparli go w wyborach samorządowych.
TURZA Temat budowy łącznika ulicy Tysiąclecia i Powstańców był najgorętszym punktem zebrania sołeckiego w Turzy. O budowie tej drogi mówi się w Turzy od lat. Rada sołecka i sołtys Joachim Nielaba postanowili przejść od słów do czynów. Jak jeden mąż opowiedzieli się za budową drogi. Miałaby ona biec po śladzie obecnej odnogi Powstańców (wyłożonej kostką trylinką) w kierunku przykościelnych parkingów, przejść przez parkingi i połączyć się z Tysiąclecia. - To inwestycja dla naszej miejscowości priorytetowa – mówił Joachim Nielaba, starając się wywrzeć presję na włodarzach gminy. Po kolei podobną opinię wygłaszali, obecni na zebraniu turscy radni. - Jeśli ta droga nie zostanie zrobiona teraz, to nigdy już jej nie zrobimy. A mieszkańcom Tysiąclecia naprawdę się przyda – argumentowała Iwona Wajsman, radna i członek rady sołeckiej, dodając, że obecnie społeczność lokalna w dużej mierze korzysta z grzeczności parafii, przejeżdżając przez kościelny parking.
Są inne problemy
Wielu jednak z obecnych na zebraniu mieszkańców oponowało przeciw pomysłowi budowy nowej drogi. - Nikomu ona nie jest potrzebna – stwierdził głośno jeden z mieszkańców. W swej opinii nie był osamotniony. - W naszej miejscowości jest wiele problemów, nie możemy ograniczać się tylko do jednego, a na tym zebraniu mówimy właśnie tylko o jednym – nie krył zdenerwowania Czesław Szebera. Wśród mieszkańców było słychać i takie głosy: „Nasi radni widzą tylko dwie główne ulice, bo tam najwięcej wyborców, a inne drogi się nie liczą”. Jako przykład podawano fatalny stan m.in. ulicy Granicznej.
Nowa droga tylko do parkingu
Dyskusji przysłuchiwał się wójt Daniel Jakubczyk. Zaproponował własne rozwiązanie. - Sprawdziłem jak się sprawy mają w tym miejscu Turzy i czy ta droga jest tam rzeczywiście potrzebna – powiedział wójt. Jego zdaniem za budową przemawia fakt, że będzie ona służyć wiernym i rozładuje ruch jaki powstaje tam w trakcie nabożeństw. Tyle, że poza godzinami nabożeństw ruch jest znikomy, co zdaniem wójta stawia z kolei pod znakiem zapytania sensowność zadania. Dlatego zaproponował, by przebudować istniejący odcinek dojazdu do parkingu od ul. Powstańców, ale bez budowy łącznika z Tysiąclecia. To rozwiązanie najmniej kosztowne i najmniej ingerujące w otoczenie, bez konieczności wykonywania prac ziemnych.
Pomysł wójta skrytykowany
Tyle że nie o takie rozwiązanie zwolennikom budowy łącznika chodziło. Stanisław Sitek, członek rady sołeckiej, były przewodniczący rady gminy, który w wyborach samorządowych wspierał Jakubczyka wskazał na to, że Turza to przede wszystkim turystyka pielgrzymkowa. A dodatkowy łącznik pozwoliłby udrożnienić przykościelne parkingi i odciążyć ul. Tysiąclecia, która jest wąska i na której trudno wyminąć się dwóm pojazdom. - Nam nie chodzi tylko o budowę drogi, ale o rozwiązanie problemu komunikacyjnego – zaznaczył Sitek, krytykując propozycję wójta, która jego zdaniem problemu nie rozwiązuje.
Modlili się o rozsądną decyzję
Jakubczyk również nie krył rozgoryczenia w stosunku do rady sołeckiej i sołtysa. Dyskusja na temat drogi nie była pierwotnie przewidziana w planie zebrania sołeckiego. O tym, że sołtys i rada chcą dyskutować również nad tym problemem wójt dowiedział się dzień wcześniej, z... ogłoszeń parafialnych w turskim kościele. - Ksiądz nawet modlił się o podjęcie rozsądnej decyzji – powiedział wójt, nie kryjąc pretensji do sołtysa Turzy o próbę postawienia go pod ścianą. Ostatecznie wydaje się, że to wójt przeforsuje swoją propozycję.
Artur Marcisz