Pierwszy krok do awansu w tabeli
SIATKÓWKA
Siatkarze SK JSW KOKS Radlin pokonali 3:1 MKS MOS Płomień Sosnowiec i uczynili pierwszy krok do awansu w końcowej tabeli sezonu z 10 na 9 miejsce. W środę zagrają rewanż w Sosnowcu, wówczas okaże się, która ekipa zajmie ostatecznie 9., a która 10. miejsce. Sobotni mecz w hali MOSiR w Radlinie dostarczył sporej widowni miłych doznań. Gospodarze grali efektownie i skutecznie. Mecz mogli zamknąć w trzech setach, mając piłki meczowe przy stanie 24:22 nie zdołali jednak przeprowadzić skutecznej akcji punktowej i set przerodził się w batalię na przewagi. Szczęście było po stronie przyjezdnych. W czwartej kwarcie KOKS Radlin przejął od początku inicjatywę i spokojnie wypunktował rywala.
(tora)
SK JSW KOKS Radlin - MKS MOS Płomień Sosnowiec 3:1
(25:22, 25:22, 34:36, 25:19)
SK JSW KOKS Radlin: Rybarczyk (k), Cichoń, Grzywacz, Barteczko, Harazim, Szczygieł, Lewandowski (l) oraz Bugajski, Grygiel, Margulski, Dzierżęga, Granieczny, Skupień
Marek Przybysz, trener SK JSW KOKS Radlin:
Dobrze, że ostatni mecz przed własną publicznością tak fajnie wyszedł, aczkolwiek szkoda, że nie wygraliśmy 3:0, bo mieliśmy dwie piłki meczowe w trzecim secie w górze, nie skończyliśmy ich. Ale na szczęście wygraliśmy 3:1, mamy jakiś zapas na wyjazd do Sosnowca i tam zagramy o dziewiąte miejsce, aby skończyć ligę jak najwyżej. Myślę, że w tym meczu kluczowe znaczenie miało wejście Filipa Grygla. Atakował z tego co pamiętam 11 razy i pomylił się tylko raz. I to nie do końca jestem pewien, czy nie trafił w linię, także bardzo fajnie wszedł w grę. Ale generalnie cały zespół zagrał równo. Nie było słabego punktu. Był to również pierwszy od niepamiętnych czasów mecz, w którym nasza gra była równa cały czas, nie było przestojów, czegoś takiego, że gramy dobrze, a nagle przestajemy i cztery, pięć punktów idzie w plecy, bo jest radosna, nieprzemyślana siatkówka.