Intercity do Warszawy za 59 zł? Akurat
PKP Intercity objęło pociągi z Wodzisławia i Rybnika do Warszawy promocją SuperPromo. Dzięki niej pasażerowie mają szansę kupić bilety o połowę tańsze od standardowych.
Zamiast 117 zł za drugą klasę w Expressie InterCity z Wodzisławia do Warszawy Centralnej można jechać za 59 zł. Bilety objęte są ustawowymi ulgami, więc uczniowie, studenci czy seniorzy mogą podróżować jeszcze taniej. Pula jest limitowana, to znaczy na każde połączenie przeznaczona jest tylko pewna partia biletów. Można je kupować w przedsprzedaży, najwcześniej 30 dni przed terminem wyjazdu, ale jak się komuś poszczęści, to może kupi bilet nawet w dniu podróży. Postanowiłem więc sprawdzić w serwisie internetowym Intercity, czy będę miał szczęście i uda się zarezerwować bilety dla mojej rodziny do Warszawy na sobotę 2 kwietnia. Pomyślałem, że skoro podróż trwa tylko trzy i pół godziny, to można wybrać się na całodzienną wycieczkę do stolicy. Za bilet wg promocji miałbym zapłacić około 192 zł (dwa razy po 59 zł i dwa razy po 37 zł dla dzieci w wieku szkolnym). Dla porównania w standardowym cenniku byłoby to 380 zł, a trzeba jeszcze wrócić. Szukam połączenia - jest ekspres wyjeżdżający o 6.25 z Wodzisławia, na Dworcu Centralnym melduje się o godz. 9.59. Ale biletów SuperPromo nie ma. Są za 81,90 zł - to znów inna zniżka, za wczesną rezerwację. Koszt wyniósłby 267 zł. Trudno, nie biorę. Szukam biletów na kolejną sobotę - identyczna historia, SuperPromo brak. Żeby nie było, że upieram się tylko na najwcześniejsze połączenie ze stolicą. Na żaden ekspres tego dnia nie było biletów SuperPromo. Na następną sobotę 16 kwietnia już sprawdzić nie mogę. W przedsprzedaży dostępne są bilety z maksymalnie 30-dniowym wyprzedzeniem od dnia podróży. Żeby spróbować kupić bilet Superpromo na 16 kwietnia muszę poczekać do 17 marca. Mijają dwa dni, siadam po pracy do wyszukiwarki połączeń. Znów to samo, Superpromo niedostępne. Zastanawiam się, czy robię coś nie tak. Nie kupuję często biletów pociągowych, dzwonię na infolinię. Konsultantka powiadomiła mnie miłym głosem, że to, iż dane połączenie objęte jest promocją Superpromo nie oznacza, że akurat na kurs z konkretnego dnia będą jakiekolwiek promocyjne bilety. A jak będą, to trzeba mieć szczęście je kupić. Konsultantka tłumaczyła, że największe szanse kupienia najtańszego biletu są na początku dziennej sprzedaży internetowej. A sprzedaż internetowa rusza codziennie o 1.00 w nocy. Zrozumiałem więc, że jeśli koniecznie chcę mieć Superpromo bilet, to powinienem ślęczeć w nocy przed ekranem, liczyć, że Intercity rzucą bilety na dany kurs i jeszcze liczyć, że kupię przed innymi. Konsultantka na pocieszenie dodała, że czasem zarezerwowane wcześniej bilety wracają do sprzedaży, więc trzeba sprawdzać stronę, a nuż się uda.
Machnąłem ręką na wycieczkę pociągiem do stolicy. Byłem jednak ciekaw, czy w ogóle znajdę jakiekolwiek połączenia objęte Superpromo. Sprawdzałem np. trasy Gdańsk - Rzeplin, Warszawa - Węgliniec, Poznań - Gdynia, nic.
Konkluzja jest prosta - Superpromo jest dla superszczęściarzy, albo ludzi, którzy nie śpią w nocy i z braku lepszych zajęć mogą ślęczeć na stronie intercity. Reszcie chcącej koniecznie jechać pociągiem pozostaje kupić bilety droższe. Tylko, że w moim przypadku gra przestaje być warta świeczki. Za bilety dla mojej czwórki do Warszawy i z powrotem musiałbym zapłacić 534 zł. Za te pieniądze kupię paliwo, odwiedzę Centrum Nauki Kopernik, zjem obiad w restauracji, a być może starczy jeszcze na lody. Nie muszę dodawać, że autem nie jestem uzależniony od rozkładu jazdy.
Tomasz Raudner