Polonia nie dała szans Przyszłości
PIŁKA NOŻNA Piłkarze Polonii Łaziska pokonali 2:0 Przyszłość Rogów. Mecz miał szczególny wymiar dla Tomasza Sosny, trenera gości, który jest łaziszczaninem. Tymczasem jego drużyna przeszła obok meczu i była słabsza od rywali przynajmniej o klasę.
Pierwsze dwa kwadranse nie zachwyciły, obie drużyny miały problemy z wymianą kilku celnych podań. Wszystko zmieniło się w 31. minucie. Składną kontrę i podanie Mariusza Pietrzaka, sprytnym lobem nad wysuniętym bramkarzem Przyszłości wykończył Artur Grabiec. Od tego momentu miejscowi zaczęli uzyskiwać wyraźną przewagę. Kilka chwil później ponownie na listę strzelców mógł wpisać się Grabiec, który minimalnie przestrzelił po centrze Pawła Hojki. Po zmianie stron łaziszczanie całkowicie zdominowali przeciwnika. Najpierw Łukasz Szkatuła w doskonałej sytuacji posłał piłkę minimalnie obok słupka, ale w 54. minucie nie było już odwołania. Ponownie w jednej z głównych ról wystąpił Pietrzak, który w polu karnym sprytnie „poszukał” faulu bramkarza, a jedenastkę wykorzystał kapitan Polonii Seweryn Grodzki. W kolejnych minutach gospodarze mogli pogrążyć przeciwnika. Po akcji Dawida Buchalika i Grodzkiego Pietrzak miał dwustuprocentową okazję. Następnie po indywidualnym rajdzie w dobrej sytuacji znalazł się Hojka. W obu przypadkach górą okazał się jednak Beniamin Jastrzębowski, ratując zespół przed wyższym wymiarem kary.
Artur Marcisz
Polonia Łaziska - Przyszłość Rogów 2:0
Bramki: Grabiec (31.), Grodzki (54. k)
Żółte kartki: Kamil Szkatuła – Widenka, Zychma.
Po meczu powiedzieli:
Janusz Należyty: Tabela pokazuje, że Przyszłość to wymagający przeciwnik. My jednak byliśmy zdeterminowani, by osiągnąć przed własną publiką jak najlepszy wynik i wysoko zawiesiliśmy poprzeczkę. Jestem zadowolony z gry wszystkich formacji. Bramki padły po ładnych akcjach, a jeszcze kilka innych okazji do zdobycia gola również mieliśmy. W destrukcji byliśmy na tyle dobrzy, że przeciwnik nie miał praktycznie okazji, by nam zagrozić.
Tomasz Sosna: Myśmy na boisku raczej byli, niż grali i walczyli. Problem polega na tym, że my chcemy sobie tylko pograć. A jak nie wkłada się do tego determinacji, to wtedy jest tak jak jest. W tej lidze gra polega głównie na walce, a u nas tej walki nie ma.