Budowlanka pobiła rekordy. Jak oni to robią?
Mijający rok szkolny był wyjątkowy dla Zespołu Szkół Technicznych - uczniowie triumfowali we wszystkich ważnych ogólnopolskich olimpiadach zawodowych
WODZISŁAW ŚLĄSKI Zespół Szkół Technicznych przyzwyczaił już wszystkich do ogólnopolskich sukcesów w olimpiadach zawodowych. Jednak ten rok był wyjątkowy, ponieważ uczniowie zdobyli laury we wszystkich liczących się konkursach zawodowych w kraju. Na multimedalistę wyrósł Paweł Długosz, uczeń Technikum nr 3 w ZST. Trzy razy stawał w tym roku na podium. Po dwóch pierwszych miejscach na Olimpiadzie Wiedzy Elektrycznej i Elektronicznej Euroelektra i na Olimpiadzie Wiedzy Technicznej, zajął drugie miejsce w XXXIX Ogólnopolskiej Olimpiadzie Wiedzy Elektrycznej i Elektronicznej. Paweł nie żyje tylko Budowlanką, o czym świadczyłyby jego wyniki. Uczy się jeszcze w szkole muzycznej, gra na gitarze i śpiewa w metalowym zespole Warriot. Jak mówi, godzenie nauki i muzyki przychodzi mu naturalnie. – Paradoksalnie im mniej mam czasu, tym go lepiej pożytkuję. Potrafię maksymalnie efektywnie i rzetelnie wykorzystać czas na każdą z rzeczy – mówi Paweł. W jego życiu pierwsza była muzyka. Elektroniką zainteresował się w gimnazjum, kiedy na fizyce przerabiano elektrostatykę i podstawy elektrotechniki. – Wtedy zacząłem myśleć o tym, by pójść do ZST – mówi. Zainteresowania elektroniczne procentują w graniu muzyki. Dzięki nim lepiej zna sprzęt, co bardzo pomaga w nagrywaniu muzyki czy wykonywaniu jej na żywo z nagłośnieniem.
Długa lista
Spore sukcesy święcili też inni uczniowie. Adrian Katryniok nie miał sobie równych podczas Olimpiady Wiedzy i Umiejętności Budowlanych (zajął pierwsze miejsce) i uplasował się tuż za podium Olimpiady Wiedzy Technicznej, zajmując w klasyfikacji generalnej czwarte miejsce w grupie mechaniczno – budowlanej.
Adrianowi kroku dotrzymywała Patrycja Stukator, która dla odmiany zajęła pierwsze miejsce na Olimpiadzie Wiedzy Technicznej, a czwarta była na Olimpiadzie Wiedzy i Umiejętności Budowlanych. Obok Adriana na podium stanął też Paweł Górecki, uzyskując w klasyfikacji generalnej Olimpiady Wiedzy i Umiejętności Budowlanych drugi wynik w Polsce. Szymon Kuczaty na trzecim miejscu zakończył rywalizację podczas Ogólnopolskiej Olimpiady Wiedzy Elektrycznej i Elektronicznej w grupie informatycznej. Zespół Szkół Technicznych w Wodzisławiu Śl. po raz kolejny zdobył również miano najlepszej szkoły technicznej za rywalizację grupową w ramach Olimpiady Wiedzy i Umiejętności Budowlanych. Dodajmy jeszcze, że Martyna Szwarc uplasowała się na 17. a Artur Sitko na 21. miejscu końcowego zestawienia Olimpiady Wiedzy i Umiejętności Budowlanych.
Miesiące wycięte z życia
Rokroczne sukcesy Budowlanki powodują, że jej uczniowie jadą na kolejne konkursy w roli faworytów. I są świadomi swoich możliwości. – Zwycięstwo nie okazało się zbytnim zaskoczeniem. Zdobycie niższego miejsca byłoby wręcz załamaniem – mówi Adam Katryniok. – Oczywiście radość jest, przygotowania były ciężką pracą. Zajmują trzy trzy i pół miesiąca, więc można powiedzieć, że ten okres jest wycięty z życia – dodaje. Bo oprócz olimpiady każdy przecież realizuje normalny program nauki. A ten, jak twierdzi wicedyrektor Elżbieta Kłosek, w 99 proc. nie pokrywa się z materiałem koniecznym do przyswojenia na olimpiadę.
Przygotowania do konkursów odbywają się zarówno w szkole, na trwających po cztery godziny kółkach pozalekcyjnych, jak i w domu. Uczniowie rozwiązują zadania z książek Politechniki Śląskiej czy poprzednich olimpiad. Omawiają je też. – Te setki godzin poświęconych na przygotowania są chyba kluczem sukcesu. I zdarza się, że zadania na olimpiadzie banalne dla nas dla innych są trudne – mówi Adam Katryniok.
Prywatnego czasu poświęconego na konkursy nie żałują. – Mamy dzięku temu już indeks na studia. A jak się na studiach okaże, że wystarczy nam odświeżyć wiedzę, to ten czas nam się zwróci i nie będziemy musieli tyle zakuwać – mówi Paweł Górecki.
Nauczyciele też się uczą
Sukcesy uczniów nie byłyby możliwe, gdyby nie nauczyciele, którzy poświęcają dużo prywatnego czasu na przygotowanie olimpijczyków. Bez nauczycieli na pewno nie osiągnęliby tego. – W przypadku Pawła Długosza trzeba było mieć przynajmniej trzy zadania w zapasie na godzinę zajęć, bo bardzo szybko je rozwiązywał – dzieli się wrażeniami, Bronisława Rutecka nauczyciel elektrotechniki i elektronikinauczyciel. Podkreśla, że praca ze zdolnym uczniem daje wielką satysfakcję i przyjemność. – My musimy się tak samo uczyć, przygotowywać, żeby wskazywać im materiał, bo niestety na codzień pracujemy z podstawą programową. Ale jak widzimy zdolnego ucznia, to nas motywuje do dodatkowej pracy. Z uczniem zdolnym chce się bardziej pracować – kończy Elżbieta Kłosek.
(tora)