Powiat przegrywa w sądzie, subwencja do zwrotu?
W skrajnym przypadku starostwo będzie musiało oddać nawet 4,7 mln zł
WODZISŁAW ŚLĄSKI Starostwo przegrało w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie sprawę naliczenia podwójnej subwencji oświatowej na rzecz Zespołu Placówek Szkolno - Wychowawczo – Rewalidacyjnych w Wodzisławiu Śl. Chodzi o około 850 tys. zł subwencji za rok 2011 i około 1,307 mln zł subwencji za rok 2012. Ich zwrotu dopominało się od 2015 r. Ministerstwo Finansów, starostwo nie chciało się na to zgodzić i złożyło skargę do sądu na decyzję ministra. W czerwcu zapadł wyrok oddalający skargę. Starostwu przysługuje jeszcze wystąpienie o kasację do NSA. Starosta Ireneusz Serwotka zapowiada skorzystanie z tej ścieżki, aby pieniędzy jednak nie trzeba było zwracać.
Temat sięga jeszcze 2010 r., kiedy powstała nowa jednostka, czyli Ośrodek Rewalidacyjny, ulokowany w ówczesnym wodzisławskim Specjalnym Ośrodku Szkolno–Wychowawczym przy Kopernika (tak nazywał się obecny Zespół Placówek Szkolno–Wychowawczo–Rewalidacyjnych). Miał on zapewnić dzieciom i młodzieży po zajęciach w szkole dodatkowe zajęcia rewalidacyjne. I tak się działo. Uczniowie po skończeniu zajęć w szkole kontynuowali zajęcia w ramach OReWu. – Z tego powodu uczniowie, którzy najpierw brali udział w zajęciach obowiązkowych w ramach szkoły, a później w zajęciach dodatkowych w ramach OReWu, byli wykazani w Systemie Informacji Oświatowej podwójnie, ponieważ korzystali z dwóch placówek i przez to generowali podwójne koszty. Jedynym źródłem ich finansowania jest zaś część oświatowa subwencji ogólnej. Trzeba też od razu wyjaśnić, że System Informacji Oświatowej przez pewien czas pozwalał na wykazywanie dzieci „podwójnie” – raz w ramach obowiązku szkolnego, a raz – jako korzystających z dodatkowych zajęć rewalidacyjnych – mówił w 2014 r. na naszych łamach Wojciech Raczkowski, ówczesny rzecznik prasowy. Ministerstwo Finansów stanęło jednak na stanowisku, że podwójne wykazywanie dzieci jest niezgodne z prawem i zażądało zwrotu pieniędzy.
Dodajmy, że to nie są wszystkie pieniądze, które być może starostwo będzie musiało oddać. Urząd Kontroli Skarbowej prześwietlił wydatkowanie subwencji oświatowej w latach 2012 – 2013 i dopatrzył się nieprawidłowego wydania ponad 2,5 mln zł. Również nakazał ich zwrot. Danuta Maćkowska, członek zarządu powiatu ds. oświaty powiedziała na sesji w marcu, że według naczelnik oświaty w kwocie 2,5 mln zł wychwyconej przez UKS mieści się już owe 1,3 mln zł oczekiwane przez ministra finansów. Skarbnik powiatu nie ma jednak żadnego dokumentu, który by to potwierdzał. Zatem w wersji najgorszej do zwrotu może być ponad 4,7 mln zł, a w tańszej ponad 3,4 mln zł.
(tora)