Organizatorzy ŚDM i służby zdali egzamin
List do redakcji - O próbie przemytu materiałów pirotechnicznych na mszę z udziałem papieża i innych aspektach Światowych Dni Młodzieży pisze dla naszej redakcji Jarosław Szczęsny, wolontariusz ŚDM
W styczniu 2016 postanowiłem zgłosić się jako wolontariusz na ŚDM do Krakowa. Jak podają różne źródła wolontariuszy było ok. 17 tys., z czego na miejscu w Krakowie pracowało przez ostatnie dwa tygodnie ok. 4 tys. wolontariuszy z kraju oraz 3 tys. z zagranicy z 67 państw, wśród nich wielu harcerzy i skautów. Wolontariusze pracowali głównie przy festiwalach młodych, logistyce na Błoniach i w Brzegach, tłumaczeniach, Centrach Informacyjno–Rejestracyjnych, których na terenie Krakowa był 26, przy pomocy medycznej, w sekretariacie, centrum wolontariatu, na parkingach i jako kierowcy.
Organizacja lepsza niż w Rio
Wolontariuszom z zagranicy bardzo podobał się Kraków oraz imprezy towarzyszące, tj. koncerty, festiwale młodych, kino na małym rynku i wiele wydarzeń religijnych. Wielu wolontariuszy z zagranicy podkreślało dobrą organizację ŚDM. Ci, którzy byli w Rio podkreślali, że w Krakowie wyglądało to lepiej choć nie brakowało niedociągnięć. Mankamentem były problemy z dojazdami do Krakowa i na czuwanie w Brzegach. Większość drogi pielgrzymi musieli przejeść pieszo, gdyż od piątku wieczora komunikacja autobusowa i pociągowa nie istniała.
Bezpieczeństwo ponad wszystko
Ja pracowałem jako teamleader w sektorze A1 na Błoniach oraz B7 w Brzegach. Sektory te znajdowały się bardzo blisko ołtarza, co spowodowało, że miałem okazję zobaczenia papieża z bliska, kiedy przejeżdżał obok naszych sektorów. W sektorze współpracowałem z wolontariuszami z Hiszpanii, Kolumbii, Meksyku i jedną wolontariuszką z Madagaskaru, której podróż do Polski trwała 28 godzin. Jako teamleder współpracowałem również z służbami porządkowymi, ze strażakami i policjantami. Miałem radiowe połączenie nie tylko z koordynatorem makrosektorów ale i bezpośrednio z centrum bezpieczeństwa i centrum antyterrorystycznym. Słyszałem przez moje połączenie, że zatrzymano obywatela polskiego, który posiadał przy sobie materiały do konstrukcji bomby pirotechnicznej, że zostały zatrzymane 3 osoby posiadające broń. Słyszałem też o kradzieżach wyjściówek dokonanych przez osoby pochodzenia arabskiego.
Policja była zresztą wszędzie, na ulicach, skrzyżowaniach, między sektorami itp. W każdym sektorze było od kilku do kilkunastu policjantów w cywilu, również grupy antyterrorystyczne, np. na dachu stadionu Cracovii umieszczeni byli snajperzy.
Całe wioski zrzucały się na bilet
Szacuje się, że w mszy niedzielnej wzięło udział około 2 mln pielgrzymów. To sporo, choć mogło być nawet więcej. Na początku szacowano, że z zagranicy przyjedzie ok. 700 tys. pielgrzymów. Ostatecznie zarejestrowano się ok. 370 tysięcy, wolontariuszy też przyjechało mniej. Spowodowane to było obawą przed zamachami terrorystycznymi. Miałem okazję poznać osobiście pielgrzymów i wolontariuszy z wielu krajów. Dla niektórych była to wyprawa życia, na bilet oszczędzali przez kilka lat a często zbierała się na wyprawę cała wioska lub cała parafia. Byli pielgrzymi z krajów, w których panuje ogromna bieda a ludzie umierają z głodu, gdzie jest przemoc, wojny, gdzie żądzą gangi narkotykowe. Mimo to na twarzach pielgrzymów z tych krajów gościł nieustannie uśmiech, radość, szczęście. Wszyscy się bawili, śpiewali, tańczyli.
Spotkanie z papieżem w Tauron Arenie
Na zakończenie ŚDM odbyło się spotkanie wolontariuszy z papieżem Franciszkiem w Tauron Arenie. Miałem to ogromne szczęście w nim uczestniczyć, a nie wszyscy wolontariusze mogli na nie zdążyć przez problemy komunikacyjne. Przez całe spotkanie stałem tuż przy barierce na wprost papieża, co dla mnie było czymś wyjątkowym, niesamowitym i zrobiło największe wrażenie. Podobała mi się spontaniczność papieża, gdy po okrzykach wolontariuszy hiszpańskojęzycznych zrezygnował z czytania w języku włoskim, tylko bez kartek przemawiał w języku hiszpańskim. Piękne były słowa papieża, który mówił aby nie zapominać o swojej przeszłości, aby o tym rozmawiali z dziadkami i rodzicami i o tym aby byli odważni w działaniach.
Bycie wolontariuszem, dało tyle pozytywnej energii do dalszego działania na rzecz drugiego człowieka...i wyzwoliło chęci bycia wolontariuszem w innych wydarzeniach i na kolejnych ŚDM.
Jarosław Szczęsny
Tytuł i śródtytuły od redakcji