Może być poślizg z tężnią
Wójt obiecał, że tężnia w Lubomi będzie gotowa do końca 2017 roku. Wiele wskazuje jednak na to, że termin może wydłużyć się o kilka miesięcy – do wiosny 2018 roku. Powody są dwa – pieniądze i tarnina.
LUBOMIA Plan był taki, że prace związane z budową tężni rozpoczną się późną jesienią tego roku. Wcześniej gmina chciała mieć sfinalizowaną umowę z Lokalną Grupą Działania (LGD), w ramach której ma otrzymać dofinansowanie do inwestycji w kwocie 400 tys. zł. Ta umowa miała być podpisana w sierpniu lub wrześniu, ale już wiadomo, że nastąpi to później. – Otrzymaliśmy maila z LGD, że dopiero w październiku zostanie ogłoszony konkurs. To znaczy, że w październiku będziemy mogli złożyć dokumenty, które już mamy przygotowane. Później te dokumenty będą jeszcze rozpatrywane. Niestety, opóźniają się konkursy na środki unijne – wyjaśnia wójt Lubomi Czesław Burek. Po podpisaniu umowy z LGD dojdzie procedura związana z ogłoszeniem przetargu i wyłonieniem wykonawcy tężni. Kluczowe dla budowy tężni jest też pozyskiwanie gałązek tarniny, którymi wypełnia się wnętrze drewnianej konstrukcji tężni. Gałązki te można pozyskiwać tylko pomiędzy listopadem a lutym. Jeśli więc między listopadem 2016 r. a lutym 2017 r. budowa tężni nie ruszy, trzeba będzie liczyć się z tym, że gałązki będą zbierane od listopada 2017 r. Wtedy zakończenie inwestycji trzeba będzie przesunąć do wiosny 2018 r. – Wszystko będzie zależało od tego, kiedy podpiszemy umowę z LGD, bo bez środków zewnętrznych nie możemy ogłosić przetargu – podkreśla wójt.
(mak)