Mieszkańcy pytają, czy Naprzód myje kubły na śmieci
– Mieszkańcy twierdzą, że nie widzą dezynfekcji kubłów na śmieci – mówi pszowski radny, Ignacy Basztoń. Wiceburmistrz Dawid Topol zapewnia, że pojemniki na śmieci są myte.
PSZÓW W mieście za wywóz i zagospodarowanie odpadów odpowiada spółka Naprzód. Zgodnie z warunkami zawartej z miastem umowy Naprzód jest zobowiązany do tego, by dwa razy w roku do myć, dezynfekować i dezynsekować pojemniki na śmieci, w które zostali wyposażeni mieszkańcy. Mieszkańcy pamiętają, że firma ma taki obowiązek. Interesuje ich więc, czy usługa jest wykonywana. – Mieszkańcy twierdzą, że nie widzą dezynfekcji pojemników na śmieci. Prosiłbym, żeby zainteresować się tym tematem – mówił na ostatniej sesji w Pszowie radny Ignacy Basztoń. Dodał też, że mieszkańcy powinni widzieć, kiedy mycie kubłów będzie wykonywane. – Powinni znać harmonogram – stwierdził radny. Odpowiedzi udzielił wiceburmistrz Dawid Topol. Zapewnił, że kubły są myte, dezynfekowane i dezynsekowane. Ostatni raz były myte w czerwcu. Wynika to nie tylko z dokumentacji przedstawionej przez spółkę Naprzód. – W czerwcu, gdy jechałem rano do pracy, zauważyłem w Pszowie śmieciarkę firmy Komart z Knurowa, która nie obsługuje miasta w zakresie gospodarowania odpadami. Postanowiłem wyjaśnić sytuację. Okazało się, że była to śmieciarko–myjka, która działała na zlecenie Naprzodu. Taki pojazd opróżnia kubeł, myje go, dezynfekuje i odstawia – tłumaczył wiceburmistrz Topol. Wiceburmistrz podkreślał, że gołym okiem nie da się rozpoznać, że mycie i dezynfekcja zostały przeprowadzone. – Po tych czynnościach kubeł nie świeci się i nie wygląda jak nowy – dodał Dawid Topol. Zapewnił też, że miasto dysponuje dokumentacją fotograficzną dotyczącą mycia kubłów.
(mak)