Duży kaliber: Pod lupą śledczych
Region
Mord przy Skłodowskiej umorzony
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie strzelaniny, do której doszło w lutym tego roku przy ulicy Skłodowskiej w Raciborzu. Przypomnijmy, 76-letni Ryszard K. zastrzelił z broni palnej 52-letniego zięcia Jarosława S. oraz ranił swą 53-letnią córkę Elżbietę S. W chwili przybycia na miejsce policjantów, kobieta była przytomna i przekazała funkcjonariuszom rysopis napastnika. Następnie została zabrana do szpitala. Policjanci wysłali na miasto patrole w celu schwytania sprawcy. Wkrótce w domu obok policjanci znaleźli jego ciało. 76-latek popełnił samobójstwo strzelając z broni, którą chwilę wcześniej zabił zięcia i ranił córkę. Półtora roku wcześniej ten sam mężczyzna podpalił dwa domy. Śledczy prowadzący postepowanie umorzyli sprawę z uwagi na śmierć 76-letniego sprawcy.
Wodzisławianin w gangu
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą cieszyńskiej komendy, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej, prowadzą śledztwo przeciwko pięciu osobom prowadzącym kilka firm na Śląsku. Sprawa dotyczy wyłudzeń podatku VAT na dużą skalę. 39-letni mieszkaniec Brennej, jego 30-letnia żona oraz trzech mieszkańców powiatu rybnickiego i wodzisławskiego w wieku od 44 do 61 lat, prowadząc razem działalność gospodarczą, wystawiali faktury za nieistniejące usługi. Przestępcy zajmowali się fikcyjnym obrotem usługami z ponad 100 firmami w całym kraju. Skutkowało to naliczeniem podatku, który Skarb Państwa zwracał firmom zaangażowanym w proceder. W ten sposób wyłudzili podatek VAT na kwotę ponad 5,5 miliona złotych. Grozi im do 8 lat więzienia.
Liczy na monitoring
W gliwickiej okręgówce toczy się proces Wiesława S. oskarżonego o zabójstwo raciborzanina. Prokuratura oskarżyła go o to, że w drugiej połowie kwietnia ubiegłego roku, działając z tzw. zamiarem ewentualnym, zabił Dariusza T. Oskarżony uderzał leżącego na ziemi kamieniem. Kiedy ofiara straciła przytomność, wrzucił ją do Odry. Tam zachłysnęła się wodą i utonęła. Jak ustalili śledczy, tego dnia Wiesław S. spotkał się z Barbarą D. i oboje udali się w odosobnione miejsce za parkingiem na zapleczu ul. Bosackiej w Raciborzu, w pobliżu rzeki Odry i torów kolejowych. To znane miejsce gdzie piją bezdomni i osoby z marginesu. Na miejscu przebywał już Dariusz T. Cała trójka spożywała alkohol. Tam, też doszło do mordu. Na ostatnim procesie Wiesław S. poprosił o przejrzenie zapisu z monitoringu zakładu SGL Carbon. To według niego ma udowodnić, że nie było go w tym czasie na miejscu zbrodni.