Święty Józef czuwał nad budową nowego kościoła
Budowa kościoła św. Józefa Robotnika w nowych Nieboczowach dobiegła końca. Trwają ostatnie prace związane z montażem wyposażenia i strojeniem organów. Wkrótce wiernych czeka wielkie wydarzenia – otwarcie nowej świątyni.
NIEBOCZOWY Niewątpliwie historia powstania kościoła jest ewenementem. Budowa trwała zaledwie 1,5 roku. Przebiegała właściwie bez przeszkód. Budowniczy kościoła, ks. proboszcz Mariusz Pacwa, zna powód. – Parafianie modlili się do świętego Józefa, a on czuwał nad wszystkim od samego początku – mówi kapłan.
Kościół czeka na ludzi
Oficjalne otwarcie nowego kościoła nastąpi w połowie listopada tego roku. Będzie wiązało się z zamknięciem i desakralizacją świątyni w starych Nieboczowach. Na poświęcenie nowego kościoła parafianie będą musieli jednak poczekać do września 2017 roku. Powodem jest to, że jeszcze nie wszyscy parafianie przeprowadzili się do nowej wsi. – Zwykle jest tak, że to mieszkańcy czekają na kościół. W tym przypadku to kościół czeka na ludzi – tłumaczy proboszcz.
Mimo że na razie kościół nie zostanie poświęcony, msze święte będą odprawiane. Ksiądz arcybiskup Wiktor
Skworc wyda specjalne pozwolenie na sprawowanie liturgii.
Połączyć tradycję z nowoczesnością
Wnętrze kościoła zostało zaprojektowane tak, by scalić tradycję z nowoczesnością. – Zależało mi na tym, by połączyć przeszłość z teraźniejszością, jednocześnie patrząc w przyszłość – podkreśla ks. Mariusz Pacwa.
Do przeszłości nawiązują kopuły wież kościoła. Wybudowano je na kształt tych, które wieńczyły pierwszy drewniany kościółek w starych Nieboczowach z XIV w. (obecnie obiekt ten znajduje się w Parku Etnograficznym w Chorzowie). Co więcej, wieże oraz boczne wejścia do nowego kościoła obite są drewnem z modrzewia syberyjskiego. To również ukłon w stronę tradycji.
Jeśli chodzi o teraźniejszość, to kubatura nowego kościoła zbliżona jest do kubatury świątyni w starych Nieboczowach. – Nowy jest wprawdzie trochę większy, ale staraliśmy się zachować proporcje – mówi budowniczy kościoła. Ołtarze, organy, ambona, chrzcielnica, konfesjonał, droga krzyżowa oraz figury świętych zostały przeniesione ze starego kościoła. Wcześniej poddano je gruntownej renowacji.
Nowoczesność przejawia się w wykorzystaniu zaawansowanych rozwiązań. Zamontowano ogrzewanie podłogowe, klimatyzację, oświetlenie ledowe, monitoring, alarm oraz system wentylacji, który reaguje m.in. na zbyt dużą wilgotność powietrza – automatycznie otwierają się wtedy okna w kościele.
Ołtarz w kolorze ultramaryny
Renowacją drewnianego ołtarza zajęła się pracownia konserwatorska w Krakowie. Wcześniej ołtarz został poddany szczegółowej ekspertyzie, która nakazywała, by przywrócić mu pierwotny stan i kolor. Trzeba było usunąć wszystkie warstwy farby, które na przestrzeni lat dokładano. Kolor, który obecnie można podziwiać, to wcale nie czerń, chociaż z oddali może sprawiać takie wrażenie. To ultramaryna, czyli niebieski.
Piękny kolor ultramaryny podkreślają złocenia. – To prawdziwe złoto, które nadaje ołtarzowi blask. Po renowacji szef komisji sztuki sakralnej pochwalił efekt końcowy. Udało się przewrócił ołtarzowi świetność – cieszy się ks. proboszcz.
Podarunek z Krakowa
Z ołtarza spoglądają figury świętych: Barbary, Izydora, Katarzyny i Floriana. – Figury świętych związane są z profesjami, które często wykonywane były na tych terenach. Mamy więc patronów górników, rolników, kolejarzy i strażaków – wylicza ksiądz budowniczy. Z kolei na pilastrach, niedaleko bocznych wejść znajdują się figury dwóch innych świętych: Antoniego i Urbana. Wyeksponowana została też figura Matki Bożej Fatimskiej. Umieszczono ją przy głównym ołtarzu, nad chrzcielnicą. – Mamy 100–lecie objawień fatimskich. Poza tym figura jest przepiękna, nie gipsowa, tylko drewniana – podkreśla ks. Pacwa.
W wielu miejscach kościoła – na witrażach, ławkach, w zakrystii – powtarza się motyw lilii, która jest symbolem świętego Józefa, patrona kościoła.
Ołtarz ma również nowe tabernakulum. Chociaż w tym przypadku „nowe” to nieodpowiednie określenie, bo tabernakulum pochodzi z XVIII w. i jest darem jednej z sędziwych krakowskich parafii.
Pierwszy różaniec
W niedzielę, 16 października, w nowym kościele odbyło się pierwsze nabożeństwo. Wierni odmawiali różaniec. Przyszło około 250 osób. Była to pierwsza okazja do zobaczenia wnętrza świątyni. – Usłyszałem
tylko pozytywne komentarze i zachwyt. Cieszę się, że parafianie zaufali mi do końca i nie „podglądali” wcześniej, jak kościół wygląda w środku. Ta ufność z ich strony przeszła moje najśmielsze oczekiwania – nie kryje wdzięczności ks. proboszcz. – Mam nadzieję, że kościół będzie służył parafianom na wieki – dodaje.
Kolejna dobra dla mieszkańców Nieboczów wiadomość jest taka, że kościół będzie osobną parafią. Nie zostanie połączony z parafią w Bukowie, jak pierwotnie było w planach.
Budowa nowego kościoła kosztowała ok. 4 mln zł. Środki pochodziły z odszkodowania związanego z przeniesieniem kościoła oraz z dotacji z Banku Światowego.
Magdalena Kulok