Co po muszli? Wszystko już jasne
Żmudne uzgodnienia z wojewódzkim konserwatorem zabytków dobiegły końca
Parę różnic
Finalna koncepcja nieznacznie różni się od pierwszej, zaprezentowanej w lipcu. Konserwator nie zgodził się na zabudowanie zejścia z Małego Rynku do parku szerokimi drewnianymi podestami, umożliwiającymi zarówno wypoczynek, jak i przemieszczanie się. Pieszym muszą wystarczyć klasyczne schody, a większość skarpy obsadzona ma być kwiatami ułożonymi w prostokątnych rabatach. Konserwator nie zgodził się też na lustrzaną ścianę bariery dźwiękochłonnej, która od strony dworca byłaby jednocześnie ciągiem przystanków. Architekci proponowali lustrzaną taflę, niekoniecznie szklaną, od strony parku, co ich zdaniem zwiększyłoby optycznie ilość zieleni. Dla konserwatora to rozwiązanie było widocznie zbyt nowoczesne. Wymógł on obłożenie ściany elementami drewnianymi, czy drewnopodobnymi.
Spór o pergolę
Jednak największy spór stoczyli architekci z konserwatorem o drewnianą kopułę przewidzianą w miejscu muszli. – Zdaniem konserwatora nie powinno być żadnej muszli. To miejsce miało być zielone. Jednak my wiedząc, że mieszkańcy oczekują w parku obiektu umożliwiającego organizację wydarzeń kulturalnych, również staliśmy na stanowisku, że taki obiekt ma powstać – mówi Barbara Chrobok, zastępca prezydenta Wodzisławia Śl. Stanęło więc na tym, że drewniana pergola może powstać, jednak musi mieć gęstszą konstrukcję w stosunku do propozycji architektów. Dodajmy, że altana od wewnątrz zadaszona będzie brezentem, tzw. żaglem, zapewniającym ochronę zarówno od deszczu, jak i słońca. Obiekt będzie wyposażony w widownię oraz mobilną scenę. Będzie ona mogła być ustawiona na środku, czy też z boku, w zależności od charakteru wydarzenia kulturalnego. W kopule zamontowany zostanie monitoring.
Finał daleko
Do samej realizacji jest daleka droga. Na razie cały czas mamy do czynienia tylko z koncepcją. Dopiero kiedy będzie gotowy projekt budowlany, poznamy szacunkowy koszt przebudowy tej części parku. Na kosztorys wpływ będą miały m.in. wymogi stawiane przez dostawców mediów. Prezydent Mieczysław Kieca zapewnia, że urzędnicy rozglądają się za konkursami, do których będzie można startować o dofinansowanie. Zaznacza, że jeżeli uda się zdobyć pieniądze zewnętrzne, to realizacja będzie szybka. Bez tych pieniędzy realizacja się wydłuży. Dopytywany o daty nie chciał podać nawet przybliżonej, tłumacząc, że byłoby to nieodpowiedzialne, skoro nie wie nawet, ile potrzeba pieniędzy. W każdym razie w projekcie przyszłorocznego budżetu nie ma ani złotówki na ten cel. Co nie znaczy, że inwestycja nie zostanie dopisana, jeśli okaże się, że można zacząć ją realizować.
Pewnym jest natomiast wyburzenie muszli. Zgodnie z decyzją nadzoru budowlanego muszla ma zniknąć do końca roku.
(tora)