Coraz droższe te autobusy
Godów, Gorzyce i Lubomia zapłacą dużo więcej za komunikację autobusową. Na przykład Gorzyce, które wydają obecnie 391,6 tys. zł, będą musiały przeznaczyć aż 555,2 tys. zł.
POWIAT Godów, Gorzyce i Lubomia to gminy, w których działa powiatowa komunikacja autobusowa. Oznacza to tyle, że za pośrednictwem powiatu gminy te dorzucają się do komunikacji oferowanej przez PKS Racibórz. – Gminy nie dopłacają do komunikacji powiatowej, lecz uczestniczą w jej kosztach, ponieważ powiat organizuje dla nich komunikację gminną, dzięki czemu część mogła na przykład zrezygnować z usług tzw. gimbusów – tłumaczy Wojciech Raczkowski z biura promocji w Starostwie Powiatowym w Wodzisławiu Śl.
Niebezpieczne rozmiary
Niedawno gminy otrzymały prognozy, z których wynika, że w przyszłym roku będą musiały przeznaczyć na komunikację autobusową dużo więcej,
niż obecnie. – Dostaliśmy szacunek kosztów na przyszły rok. Przybiera to niebezpieczne rozmiary. Dochody się nam nie zwiększają, a budżet nie jest z gumy – mówił na ostatniej sesji rady gminy w Lubomi wójt Czesław Burek. Po sesji powiedział nam, że komunikacja powiatowa i tak jest tańsza niż ta organizowana przez
MZK, ale z kolei gminy powiatu raciborskiego nie dopłacają do komunikacji wcale. – My jesteśmy więc gdzieś pośrodku, jeśli chodzi o dolegliwość finansową – stwierdził.
Gminy zapłacą znacznie więcej
Obecnie (2016 r.) gminy powiatu wodzisławskiego rekompensują PKS w Raciborzu za pośrednictwem powiatu następujące kwoty za komunikację autobusową: Godów – około. 354,9 tys. zł, Gorzyce – około. 391,6 tys. zł, Lubomia – 318,2 tys. zł.
Ma być jednak dużo drożej. Planowane kwoty rekompensat ze strony gmin to: Godów – około 503,1 tys. zł, Gorzyce – około 555,2 tys. zł, Lubomia – około 451,1 tys. zł
Powiat tłumaczy, że planowany wzrost wynika z konieczności utworzenia funduszu na odbudowę taboru autobusowego. Przewidywane wpływy na fundusz w 2017 roku to 517 tys. zł. Jest to kwota niezbędna na obsługę leasingu. Koszt nowego autobusu to około. 600 – 800 tys. w zależności od marki, typu i wyposażenia.
Obecnie w powiecie wodzisławskim do obsługi 10 linii wykorzystywanych jest 25 autobusów. Są to autobusy głównie z lat 2000 – 2010 (charakterystyczne mercedesy conecto). Ze względu na wymagania te najstarsze wymagają wymiany na nowszy tabor.
W tym roku wysokość dopłaty do wozokilometra wynosi 1,41 zł brutto. Przewidywana dopłata do wozokilometra w 2017 r. wyniesie 2,01 zł brutto. Podwyżka o 0,60 zł pozwoli na uzyskanie owych 517 tys. zł na wspomniany fundusz odbudowy taboru. – Powiat wodzisławski również ponosi koszty rekompensat i również – podobnie jak gminy – obejmie go wzrost kosztu wozokilometra – dodaje Wojciech Raczkowski.
W MZK jeszcze drożej
Dla porównania członkowie Międzygminnego Związku Komunikacyjnego w Jastrzębiu dopłacają obecnie do wozokilometra 4,45 zł. Od przyszłego roku będzie to kwota 4,55 zł, bo taką decyzję podjęli reprezentanci gmin należących do Związku. Wysokość rocznej dotacji w rozbiciu na poszczególne gminy prezentuje się następująco: Jastrzębie–Zdrój za komunikację na swoim terenie zapłaci 12 mln 536 tys. zł (wzrost o 275 tys. zł), Czerwionka–Leszczyny 2 mln 334 tys. zł (wzrost o 51 tys. zł), Marklowice 380 tys. zł (wzrost o 8 tys. zł), Mszana 480 tys. zł (wzrost o 10 tys. zł), Pawłowice 778 tys. zł (wzrost o 17 tys. zł), Pszów 920 tys. zł (wzrost o 20 tys. zł), Radlin 1 mln 132 tys. zł (wzrost o 24 tys. zł), Rydułtowy 1 mln 54 tys. zł (wzrost o 23 tys. zł), Suszec 388 tys. zł (wzrost o 8 tys. zł), Żory 1 mln 27 tys. zł (wzrost o 22 tys. zł). Łączny wzrost dotacji na organizację komunikacji wyniesie ponad 462 tys. zł. Benedykt Lanuszny, dyrektor biura MZK wyjaśnia, że decyzja była konieczna, mimo niższych kwot planowanych do wypłaty przewoźnikom. – Obecnie Związek ma do spłacenia kredyt w wysokości 500 tys. zł. Do tego dochodzą koszty utrzymania systemu elektronicznej obsługi pasażerów, a więc tablic elektronicznych, monitoringu i szeregu innych rzeczy z tym związanych. Poza tym nie możemy sobie pozwolić, by w przyszłym roku regulować z opóźnieniem zobowiązania wobec przewoźników – wyjaśnia dyrektor Lanuszny.
Trzeba przy tym pamiętać, że środki, które na funkcjonowanie transportu zbiorowego przekazują gminy, pochodzą od podatników, czyli nas wszystkich.