Gdzie trafi makieta starej cechowni?
Mieszkaniec Radlina stworzył makietę starej cechowni radlińskiej kopalni. Niedawno znalazł się chętny na jaj kupno. Autor dał jednak pierwszeństwo zakupu kopalni i miastu. Kopalnia nie ma pieniędzy. Co z tej sytuacji zrobi miasto?
RADLIN Bronisław Capłap z Radlina odtworzył klimat dawnej “Emmagrube” i zbudował makietę starej cechowni radlińskiej kopalni, wraz z sąsiadującymi budynkami i obiektami górniczymi. – Udało mi się odtworzyć budynki sprzed ponad 120 lat – mówi autor makiety, który posiłkował się starymi fotografiami. Dziś bowiem z dawnej bryły cechowni nie zostało wiele, ponieważ w latach 60. rozpoczęła się przebudowa tej części kopalni. W wyniku przebudowy Radlin stracił wyjątkową perełkę, zbudowaną według projektu niemieckich mistrzów architektury.
– Nie budowałem makiety w celach komercyjnych. Temat zrodził się w mojej głowie 10 lat temu, gdy pracowałem na dole kopalni. Chciałem zobrazować zakład, który dawał chleb i jeszcze dziś stanowi o bycie mieszkańców Radlina i okolic – mówi autor. Zainspirowały go sytuacje, jakie obserwował, między innymi przed ołtarzem św. Barbary, który znajduje się w cechowni do dziś. – Widziałem kolegów, którzy klękają przed ołtarzem. Tam do tej pory panuje niezwykła, wręcz sakralna atmosfera – tłumaczy.
Makieta w piwnicy
Budowa makiety trwała ponad 3 lata. Poprzedziły ją długie przygotowania. Pan Bronisław w swej pracy użył wielu materiałów, głównie drewnianych elementów. W ruch poszły patyczki do lodów, wykałaczki, bambusowe rurki, a nawet patyczki do szaszłyków. Oprócz tego rury i maty, rurki mosiężne, drut modelarski stalowy czy mosiężny. Za wszystkie materiały i narzędzia autor płacił z własnej kieszeni.
Obecnie makieta znajduje się w domowej piwnicy. Nie jest nigdzie wyeksponowana, by wzbudzać podziw oglądających. Do pana Bronisława zgłosił się jednak chętny, który chciałby ją kupić. Ale wtedy najprawdopodobniej zostanie wywieziona poza Radlin. Autor postanowił więc zwrócić się do kopalni i miasta z pytaniem, czy są zainteresowani nabyciem makiety. Cena to 30 tys. zł.
Miała być izba pamięci
Temat trafił nawet pod obrady radnych z Radlina. Rozmawiali o nim na sesji 25 października. Gościem był również Bronisław Capłap. – Będąc lojalnym wobec kopalni przesłałem dyrektorowi pytanie w tej sprawie – mówił autor. Problem w tym, że kopalnia nie ma w tej chwili pieniędzy na zakup. Wprawdzie wcześniej planowała utworzenie izby pamięci, gdzie makieta mogłaby się znaleźć, ale w dzisiejszych realiach nie ma na to środków. – Wydaje mi się, że dobrze, że dyrektor kopalni nie ma możliwości zakupu. Wprawdzie życzę kopalni wszystkiego dobrego, ale lepiej, żeby makieta była dostępna dla wszystkich mieszkańców, a nie tylko na terenie kopalni – skomentował radny Stefan Lukoszek.
Temat do dyskusji
Czy w tej sytuacji miasto nabędzie makietę? Radni wyrazili dobrą wolę, ale żadna decyzja na razie nie zapadła. Temat wróci przy rozmowach o budżecie. – Intencja jest, ale będziemy musieli to przedyskutować – mówiła przewodnicząca rady, Gabriela Chromik. – Na pewno nie zamykamy tematu – zapewniła burmistrz Barbara Magiera. Zapowiedziała też, że podejmie rozmowy z dyrektorem kopalni.
Radni zastanawiali się także, gdzie ewentualnie możnaby ustawić makietę, żeby wszyscy mieszkańcy i przyjezdni mogli ją oglądać. Izba regionalna jest za mała i rotacyjna. Pojawił się więc pomysł holu Miejskiego Ośrodka Kultury w Radlinie.