Na wstępie: Dla jednych reforma koszmarem, dla innych nadzieją
Artur Marcisz P. O. Redaktora naczelnego Nowin Wodzisławskich
Sporo miejsca w dzisiejszym numerze poświęcamy reakcjom środowiska nauczycielskiego na planowaną reformę oświaty. Obraz sytuacji, jaki się rysuje, wydaje się nie być wcale taki czarno-biały, jak to nieraz się przedstawia. Z jednej strony mamy 50-tysięczną manifestację nauczycieli w Warszawie, w której wzięła udział spora grupa pracowników oświaty z naszego powiatu. Tego rodzaju manifestacja w sytuacji, kiedy część nauczycieli i pracowników rzeczywiście może stracić pracę, nie jest niczym nadzwyczajnym i złym. Związkowcy są przecież od tego, by bronić miejsc pracy, a o to – strach przed brakiem pracy - przede wszystkim tu chodzi. W dodatku na miejscu, w naszych gimnazjach trwa akcja banerowa, przeciw likwidacji tych szkół. Placówki te wypracowały już swoją tradycję i nauczyciele wskazują, że szkoda będzie ją zaprzepaścić. Utyskują również samorządowcy, wskazując, że reformę w dużej mierze będą musiały sfinansować właśnie samorządy. Z drugiej jednak strony, o czym rzadko się mówi, są nauczyciele, którzy na reformę patrzą z nadzieją – choćby ci, którzy pracują w małych szkołach podstawowych. Dla nich dodatkowi uczniowie to szansa na to, że szkoły nie zostaną w najbliższej przyszłości zamknięte z powodu malejącej liczby uczniów. Słychać też głosy, że reforma nie będzie tylko i wyłącznie złym rozwiązaniem, a wręcz przeciwnie, że dla uczniów i ich rodziców w dłuższej perspektywie okaże się dobra.
Obawy o miejsca pracy są też źródłem narastającego konfliktu wokół stacji benzynowych przy DK 78 w Gorzycach. Z jednej strony na szali ważą się miejsca pracy dla pracowników Spółdzielni, która posiada jedyną, ale niewielką stację przy krajówce, a z drugiej strony wolność do prowadzenia działalności gospodarczej, prawo do konkurencji i oczekiwania kierowców, którzy chcieliby zapewne tankować na nowocześniejszych stacjach niż ta, którą oferuje im SKR.
Zapraszam do lektury.