Nie będzie stacji przy krajówce
Nie ma zgody rady gminy na budowę przy Drodze Krajowej nr 78 (DK 78) stacji benzynowej, myjni samochodowej i rejonowej stacji kontroli pojazdów.
GORZYCE Przeciwko pomysłowi budowy stacji opowiadała się Spółdzielnia Kółek Rolniczych z Gorzyc, która jest właścicielem jedynej stacji paliw przy DK 78 na odcinku od Wodzisławia do granicy państwa. Na posiedzeniach komisji rady gminy oraz sesji, które odbyły się 24 i 28 listopada spółdzielnię reprezentował jej pracownik, a zarazem syn prezesa SKR Marek Rybarz. Przyznał, że SKR–owi zależy na tym, by w pobliżu nie stanęła konkurencyjna stacja. – Ale ostateczne stanowisko należy do radnych. I każdą decyzję przyjmiemy – mówił pojednawczo. Zupełnie inaczej niż kilka miesięcy temu prezes SKR, który podkreślał, że liczy na gminę, iż ta nie zezwoli na budowę stacji przy Rybnickiej. Pomysłem nie był zachwycony również Janusz Zientek. Podkreślał, że jako wieloletni radny spodziewa się protestów mieszkańców, związanych z budową obiektów obsługi samochodowej wśród zabudowy jednorodzinnej. Były radny Zientek jest obecnie właścicielem stacji kontroli pojazdów. Na Rybnickiej wyrosłaby mu konkurencja.
Mieszkańcom stacja jest obojętna
Zdania wśród radnych były podzielone. Jedni również wskazywali na to, że stacji przy Rybnickiej nie chcą okoliczni mieszkańcy. Stacja miałaby zostać wybudowana na działce, która znajduje się naprzeciw wlotu do ul. Mickiewicza. Obecnie są to nieużytki. Najbliższe domy znajdowałyby się około 80–90 metrów od stacji. Argument, że stacji nie chcą mieszkańcy postanowił zweryfikować radny Bolesław Lenczyk. – Przeszedłem się po najbliższych mieszkańcach. Dwóch było przeciw, reszcie powstanie stacji było albo obojętne, albo byli za – mówi Lenczyk.
Stacja jak bomba z opóźnionym zapłonem?
Tymczasem Henryk Tomala przekonywał, że stacja paliw to bomba z opóźnionym zapłonem. – Tam będą opary benzyny. Wszystko dookoła z czasem zostanie skażone. Poza tym na stacji pewnie będzie jakiś sklep. Spadną obroty GS–u – uważa Tomala, który obawia się też, podobnie jak Krzysztof Małek, że spadnie wartość okolicznych działek. Na nic zdały się tłumaczenia, właściciela działki, który starał się o przekwalifikowanie, że budując stację, trzeba spełnić wyśrubowane wymagania środowiskowe. – Nowoczesna stacja jest mniej szkodliwa dla środowiska niż stary samochód – mówi Przemysław Kuczaty, który ma inwestora na budowę stacji paliw i działkę, na której mogłaby ona powstać. Tłumaczył też, że sklepik na stacji, ze względu na ceny nie jest konkurencją dla innych punktów handlowych i kupuje się w nim głównie hot–dogi.
Problemy ze zjazdem
Właściciel działki stwierdził też, że na skutek budowy stacji, ceny działek na pewno się nie obniżą, bo... już są niskie. – Te działki nie mają wjazdu na drogę krajową, więc budowa na nich czegokolwiek jest niemożliwa – przypomina Kuczaty. On sam również musiałby w tej sytuacji uzyskać zgodę Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) na wykonanie zjazdu. Urzędnicy z Gorzyc są sceptyczni. – Pytanie czy GDDKiA kiedykolwiek wyrazi zgodę na wykonanie zjazdu, czy nie trzeba będzie wykonać drogi równoległej – uważa Izolda Gajowska, kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej. Kuczaty przyznał, że uzyskanie zezwolenia na zjazd nie jest proste. – Ale jak nie będzie zmiany planu, to do GDDKiA nawet nie mam w ogóle z czym podchodzić – mówi Kuczaty.
Radna do SKR–u: poprawcie wizerunek
W czasie dyskusji dostało się też SKR–owi. Za wygląd stacji, której jest właścicielem. W delikatny sposób poprawę wizerunku stacji zasugerowała radna Elżbieta Rebizak. – Mamy ładną gminę, niech i ta stacja wygląda ładnie – powiedziała Rebizak do obecnego na posiedzeniu Marka Rybarza. Ten odparł, że SKR chciałby poprawić wizerunek stacji, ale jego możliwości finansowe są ograniczone, ze względu na niewielkie dochody i konieczność spłacania zobowiązań, zaciągniętych m.in. na zakup sprzętu rolniczego. Rybarz był też dopytywany o to, czy prawdą jest, że stacja SKR ma przejść pod szyld Orlenu. – Potwierdzam, że realizowane są kroki, ale szczegóły nie są mi znane, bo jestem zwykłym pracownikiem spółdzielni – mówi Rybarz.
Wójt spółdzielni się nie naraził
Ostatecznie większość radnych nie wyraziła zgody na przekwalifikowanie działki przy Rybnickiej, tak by można było na niej wybudować stację benzynową. Być może wpływ na to miała również opinia wójta Daniela Jakubczyk. Ten przypomniał, że wniosek był raz już głosowany (pół roku temu). – Wtedy szanowni radni odrzucając wniosek wskazaliście mi jako włodarzowi gminy jakiś kierunek działalności. Przypominam, że procedury planistyczne są bardzo długotrwałe i bardzo kosztowne – powiedział wójt. Dodał, że sytuacja być może nie dojrzała jeszcze do podejmowania wiążących decyzji, co jest dość zadziwiające jak na wójta, który na każdym kroku podkreśla, że bardzo zależy mu na inwestorach.
Artur Marcisz