Mniejsze diety i pensja wójta? Od razu wielkie oburzenie
Ostra wymiana zdań na posiedzeniu rady gminy Marklowicach. Dyskusja dotyczyła obniżenia diet radnych na rzecz przyszłorocznych dotacji dla organizacji pozarządowych.
MARKLOWICE Podczas grudniowej łączonej komisji spraw społecznych oraz komisji infrastruktury technicznej i rozwoju debatowano na temat dotacji dla organizacji pozarządowych, oraz pożytku publicznego. Budżet gminy na rok 2017 zakłada mniejsze niż w roku obecnym dotacje na te cele. Aby jednak ich nie obniżać, jeden z radnych zaproponował wyjście z sytuacji, które nie spodobało się innym, a spowodowało zagorzałą dyskusję.
Coś od siebie?
Radny Tomasz Kubala zgłosił wniosek, zakładający zmniejszenie diet radnych oraz pensji wójta. Oszczędności miałyby zostać przekazane na rzecz organizacji pozarządowych. – Dlaczego rada gminy nie może czegoś dać od siebie? Dlaczego wójt gminy nie może czegoś dać od siebie? – pytał radny. Wniosek rajcy zakładał obniżenie diet radnych o 30% oraz obniżkę wynagrodzenia wójta o 10% (obecnie wynosi ono 12 100 zł). – Mamy jedne z najwyższych diet w regionie. Żeby nie było tak, że odbieramy innym, a radni sobie siedzą i biorą 729 zł miesięcznie – grzmiał Kubala.
Echo wniosku
Propozycja marklowickiego radnego nie została przyjęta. Wniosek poparło tylko 3 radnych, a 9 było przeciwko. Jednak nie przeszedł on bez echa. Na zarzut Tomasza Kubali dotyczący „siedzenia rady” odezwał się radny Piotr Zając. – Szanowny panie radny ja nie siedzę. Angażuję się w różne problemy mieszkańców – skomentował. Do dyskusji włączył się także radny Piotr Burszczyk, który zauważył, że są na sali radni, którzy nie zatrzymują diet dla siebie, ale przeznaczają je na cele charytatywne. – Nikt się z tym nie obnosi – dodał. Do debaty włączyła się również przewodnicząca rady gminy, Krystyna Klocek. – Jest to arogancja z pana strony powiedzieć wójtowi, żeby oddał 10% swojego wynagrodzenia. Na co to będzie przeznaczone? Na oranżady, majtki czy jeszcze na coś? Dla mnie to jest arogancja i upokorzenie. Miejmy choć trochę przyzwoitości – ciągnęła radna Klocek. Emocjonującą dyskusję zakończył wójt Marklowic, Tadeusz Chrószcz. – Gmina powinna wspierać, a nie wszystko opłacać – dodał włodarz. Nieco później głos zabrał Aleksander Kądziela. Jak podkreślił nie chciał komentować sprawy wcześniej, aby nie podgrzewać zaognionej sytuacji. – Sam się nad propozycją radnego Kubali zastanawiałem. Ale o ile mógłbym przystać na obniżenie diet nam radnym, to nie zgadzam się z tym, żeby obniżać wójtowi wynagrodzenie – skomentował.
Organizacje otrzymają mniej
Przypomnijmy, że na terenie gminy Marklowice działa 9 organizacji pozarządowych, które otrzymują dotacje z gminy. 5 z nich to organizacje sportowe działające w formie klubów sportowych, skupiających w swoich strukturach pasjonatów przede wszystkim piłki nożnej, sztuk walki, a także innych dyscyplin sportowych oraz szeroko pojętej rekreacji ruchowej. Pozostałe 4 stowarzyszenia działają w obszarze kultury i sztuki, ochrony dóbr kultury i dziedzictwa narodowego. W 2016 r. dotacja dla nich wynosiła 202 800 zł, zaś ma teraz być niewiele mniejsza. 15 grudnia wójt spotkał się z prezesami organizacji pozarządowych i pożytku publicznego działających na terenie gminy Marklowice. Podczas rozmów ustalona została ostateczna kwota dotacji na 2017. Będzie ona wynosić 190 tys. zł. To prawie 95% kwoty, jaką organizacje pozarządowe miały do dyspozycji w roku obecnym i znacznie więcej niż w latach poprzednich (w 2013 – 170 tys. zł, w 2014 – 159,6 tys. zł).
(juk)