Na wstępie: Pogoda nie dla bogaczy
Artur Marcisz Redaktor naczelny NowinWodzisławskich
Parafianie z Orłowca skarżą się, że w ich kościele jest strasznie zimno. Być może to cegiełka proboszcza w walce o czystsze powietrze. Parafianie mogą przecież godzinkę pomarznąć z ulgą dla środowiska naturalnego. Żartuję oczywiście. Z opowieści parafian wynika, że kościół miał być przyłączony do ciepłociągu, ale pieniądze zbierane na ten cel w części były potrzebne na nowy rzutnik. Stary się zepsuł przez... zimno w kościele. Zostawmy Orłowiec. Tam powinna przede wszystkim reagować władza kościelna. Być może to zrobi. Oby. W przeciwnym razie ucierpi ona sama, a w zasadzie jej autorytet. A tego żaden wierny członek kościoła – czy świecki, czy ksiądz – nie chce.
Wróćmy do naszego powietrza. W ostatnich dniach jest tak gęste, że można je niemal żuć. A na pewno je czuć. Trochę winna pogoda, bo brak wiatru i niskie ciśnienie, w dodatku spory mróz, powodujący, że więcej spalamy opału. Nie pomogą działania samorządów, które tak naprawdę przecież niewiele mogą. Zakażą spalania mułu? Wielu włodarzy miast i gmin doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że społeczeństwo wciąż jest za biedne na ekologiczne ogrzewanie. Dlatego samorządowcy niby starają się coś robić, podejmując akcje i różne działania. Ale czy wierzą w ich skuteczność? Wątpię. Moja gęsto zabudowana gmina niemal w stu procentach jest zgazyfikowana. Ale gazu używają pojedynczy mieszkańcy. Ci naprawdę dobrze sytuowani. Kolejne kilka procent posiada pewnie piece z podajnikami na ekogorszek. To również dość ekologiczny sposób opalania. Zdecydowana większość używa jednak tradycyjnych, czyli mocno kopcących kotłów. Obawiam się, że bardzo wielu robi to nie z przyzwyczajenia, a już na pewno nie dla wygody, tylko z musu. Być może musimy po prostu poczekać na lepszą pogodę. Może na pogodę dla bogaczy?